Fatalna seria trwa. We własnej hali nie wygrali od trzynastu ligowych meczów!

Minął rok, od kiedy Cerrad Enea Czarni wygrali mecz u siebie. Miało to miejsce jeszcze w hali MOSiR-u. Od momentu "przeprowadzki" do Radomskiego Centrum Sportu, Wojskowi przegrali dwanaście spotkań z rzędu. Ostatnie z Indykpolem AZS-em Olsztyn.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
Siatkarze Cerrad Enea Czarnych Radom Materiały prasowe / PlusLiga/Adam Kurasiewicz / Na zdjęciu: Siatkarze Cerrad Enea Czarnych Radom
Chyba nawet najwięksi pesymiści nie mogli przewidzieć tak fatalnej serii Cerradu Enei Czarnych Radom w meczach u siebie. Po poprzednim, bardzo słabym sezonie, obecnych rozgrywek Wojskowi, delikatnie mówiąc, również nie mogą zaliczyć do udanych. Na zakończenie pierwszej części rundy zasadniczej przegrali przed własną publicznością z Indykpolem AZS-em Olsztyn 0:3.

- Niestety, przegrywamy kolejny mecz u siebie. Już nie wiem, ile czekamy na to zwycięstwo. Nie udało nam się tutaj jeszcze wygrać - przypomniał Paweł Rusin. Dla jego drużyny była to już dwunasta z rzędu porażka w hali Radomskiego Centrum Sportu.

Łącznie Czarni nie potrafią wygrać domowego pojedynku od ponad roku. Ostatni raz, jeszcze w obiekcie MOSiR-u, pokonali Stal Nysa 11 grudnia 2021 roku. Następnie polegli w starciu ze Skrą Bełchatów i w ramach Pucharu Polski ze Stalą. Po "przeprowadzce" do nowej hali również muszą obejść się smakiem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!
- Przed tym spotkaniem oczekiwaliśmy od siebie, że w końcu odczarujemy RCS - przyznał Paweł Woicki, argumentując ten zamiar dobrym występem w Kędzierzynie-Koźlu, przegranym 2:3, i nie najgorszym w Jastrzębiu-Zdroju. - Ta presja nie pomogła, ale ja nie powiem, że ona jest niepotrzebna, bo ona będzie, a ja bym chciał, żebyśmy sobie z nią radzili. Następny mecz, w piątek, będzie, mam nadzieję, dużo lepszy - dodał trener.

Morale zarówno wśród kibiców, jak i wokół klubu, nie jest jednak dobre. - Mam nadzieję, że radość z gry wróci, ale to zwycięstwa i dobra gra dają radość. Chciałbym, żeby po tym spotkaniu zawodnicy widzieli, co dobrego zrobiliśmy, a nie to, co nam się nie udało - podkreślił Woicki.

Szansę na przełamanie fatalnej serii radomianie będą mieli w najbliższy piątek. Wtedy w hali RCS stawi się LUK Lublin, czyli jeden z zaledwie dwóch zespołów, które Czarni pokonali, oczywiście na wyjeździe, w bieżącym sezonie PlusLigi.

Czytaj także:
>> Remis ze wskazaniem. Punkty, bloki, asy 7. kolejki Tauron Ligi
>> Klubowe Mistrzostwa Świata. Wilfredo Leon show! Polak poprowadził swój zespół do triumfu

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×