Opinie po meczu w Jastrzębiu

– Dziś po prostu nie zagraliśmy – przyznali zgodnie szkoleniowiec i kapitan gospodarzy na pomeczowej konferencji prasowej. – Mój zespół rozegrał najlepsze spotkanie w sezonie, jeśli chodzi o konsekwencję taktyczną – powiedział z kolei trener częstochowian, Radosław Panas.

Radosław Panas (trener Częstochowy):

- Liczyliśmy na zwycięstwo, ale nie sądziliśmy, że będzie aż tak łatwo. To był chyba jeden z najlepszych naszych meczów w tym sezonie, jeśli chodzi o konsekwencję taktyczną. Wszystko nam dziś wychodziło, począwszy od zagrywki, po dobrze ustawiony blok, obronę i kontratak. Bardzo dobrze rozgrywał Paweł Woicki, ale i reszta mu pomogła, bo zagraliśmy bardzo mądrze w ataku. Jutro spodziewam się morderczego pojedynku, ale mam nadzieję, że zwycięskiego dla nas.

Roberto Santilli (trener Jastrzębia):

- Jeśli drużyna gra u siebie i przegrywa 0:3, to o takim spotkaniu nie można zbyt wiele powiedzieć. Dziś po prostu nie zagraliśmy. Musimy szybko znaleźć przyczynę takiego stanu. Na pewno jednym z powodów było nasze zdenerwowanie. Nie mieliśmy cierpliwości, by rozgrywać spokojnie akcje. Popełnialiśmy błędy i zamiast szybko o nich zapomnieć, wciąż je rozpamiętywaliśmy. To nie pozwoliło nam skoncentrować się na grze. Jutro staniemy przed kolejną szansą i zrobimy wszystko, żeby doprowadzić do piątego meczu. Na pewno się nie poddamy.

Krzysztof Gierczyński (kapitan Częstochowy):

-Cieszymy się ze zwycięstwa 3:0. Nie spodziewaliśmy się, że ten mecz ułoży się aż tak bardzo po naszej myśli, ale oczywiście liczyliśmy na wygraną. Pierwszy raz jesteśmy na tej hali, wczoraj mieliśmy tylko krótki trening. Nowy obiekt przyniósł nam jednak szczęście. Jestem pewien, że jutro Jastrzębie zagra znacznie lepiej i musimy być na to przygotowani. Dzisiaj byliśmy lepsi od rywali w każdym elemencie gry. Do tego oni byli bardziej spięci i ten mecz im po prostu nie wyszedł.

Dawid Murek (kapitan Jastrzębia):

-Porażka 0:3 bardzo boli. Nie spodziewaliśmy się, że będzie to tak łatwe spotkanie dla Częstochowy. Zagraliśmy bardzo słabo w każdym elemencie, właściwie w ogóle nie zagraliśmy. Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że biorę tą porażkę na siebie. Jestem kapitanem drużyny i jej liderem, przynajmniej takim zostałem okrzyknięty przez wszystkich. Dziś jednak nie podołałem temu wyzwaniu i również oczekiwaniom kibiców, bo to przecież dla nich przede wszystkim gramy.

Źródło artykułu: