Dopiero w połowie seta niepokonany zespół w trwającym sezonie Tauron Ligi odskoczył. Po serwisie Kamili Witkowskiej piłka wróciła na drugą stronę, z czego skorzystała Aleksandra Gryka (11:8). Momentalnie jednak do remisu doprowadziła Anna Bączyńska (12:12).
Przed końcowym fragmentem partii inicjatywę przejęły wrocławianki. Za sprawą Bączyńskiej i Regiane Bidias przyjezdne miały cztery punkty więcej (21:17). W tym momencie Valentina Diouf wzięła sprawy w swoje ręce i przy pomocy Witkowskiej oraz Lany Scuki sprawiła, że ŁKS remisował (21:21). Po asie serwisowym Scuki piłkę setową miały ełkaesianki i ją wykorzystały, a konkretnie zrobiła to Zuzanna Górecka.
Błędy w ataku przyjezdnych sprawiły, że lepiej drugiego seta rozpoczęły rywalki (7:4). Gdy akcji nie skończyła Julia Szczurowska, ŁKS prowadziła już 12:6. Przyjezdne ruszyły jednak w pogoń i po asie serwisowym Dominiki Witowskiej złapały kontakt (17:18). Do remisu doprowadziła Szczurowska, która znalazła sposób na Diouf (21:21).
ZOBACZ WIDEO: Wyjątkowy gest. Pojawiły się łzy wzruszenia
Wideo weryfikacje utrzymywały przy życiu ŁKS, który miał niespodziewane problemy. W końcówce Diouf zapewniła swojej ekipie piłkę setową, ale wybronić się zdołały wrocławianki. Podczas gry na przewagi gospodynie raz po raz marnowały okazje na zamknięcie partii. Ostatecznie gdy ataku nie skończyła Joanna Pacak, skuteczną kontrę przeprowadziły rywalki, którą skończyła ich atakująca.
W trzeciej odsłonie tego pojedynku od początku lepiej radziły sobie przyjezdne. Po ataku Pacak odskoczyły one na trzy "oczka" (8:5). Miejscowe dwukrotnie złapały kontakt, ale na nic więcej nie było je stać. Za sprawą duetu Witowska-Bączyńska wrocławianki zbudowały sporą przewagę nad rywalkami (22:12). Kropkę nad "i" postawiła Szczurowska, dzięki czemu zespół gości zdecydowanie triumfował.
Przyjezdne poszły za ciosem i udanie rozpoczęły czwartego seta głównie za sprawą Bidias (8:5). Szybko jednak ŁKS odrobił stratę i wyszedł na prowadzenie po asie serwisowym Góreckiej (9:8). Gdy jej ataku nie zdołała podbić Magdalena Saad, zrobiło się 13:9 dla ŁKS-u.
Wrocławianki nie złożyły jednak broni i zdołały złapać kontakt z rywalkami, gdy w ataku pomyliła się Diouf (18:19). Natomiast błąd Scuki sprawił, że mieliśmy remis (20:20). Jednak to jej zagrywka sprawiła spore problemy przyjezdnym siatkarkom, z przechodzącej piłki skorzystała Witkowska i ŁKS miał okazję do zakończenia meczu. Kropkę nad "i" postawiła atakująca miejscowych.
ŁKS Commercecon Łódź - #VolleyWrocław 3:1 (25:23, 29:27, 15:25, 25:21)
ŁKS: Ratzke, Górecka, Witkowska, Diouf, Piasecka, Gryka, Maj-Erwardt (libero) oraz Scuka, Hryszczuk, Gajer, Drabek (libero);
#Volley: Muhlsteinova, Bidias, Pacak, Szczurowska, Bączyńska, Witowska, Saad (libero) oraz Cembrzyńska, Szady, Chorąża (libero).
MVP: Kamila Witkowska (ŁKS)
Przeczytaj także:
BKS BOSTIK Bielsko-Biała niczym czołowa trójka ucieka w Tauron Lidze