Czarne chmury nad PGE Skrą Bełchatów. Siatkarze zagrozili strajkiem, prezes odwołany

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

Niepokojące informacje napływają z Bełchatowa. Według doniesień medialnych, w związku z zaległościami finansowymi, siatkarze PGE Skry zagrozili strajkiem. W środę natomiast Rada Nadzorcza odwołała Konrada Piechockiego z funkcji prezesa.

Drużyna PGE Skry Bełchatów notuje najgorszy sezon w PlusLidze w XXI wieku. Podopieczni Andrei Gardiniego nie awansowali do turnieju finałowego Pucharu Polski i praktycznie stracili szanse na awans do fazy play-off. Jakby tego było mało, w ostatnim czasie atmosfera medialna wokół klubu została mocno podgrzana.

Zaczęło się od oświadczeń przesłanych do mediów przez przedstawicieli biura prasowego strategicznego sponsora klubu, firmy PGE. W piśmie można było przeczytać, że zarząd jest zaniepokojony kiepskimi wynikami zespołu oraz działaniami przedstawicieli klubu na czele z prezesem Konradem Piechockim. W związku z powyższym podjęto decyzję o zwołaniu Rady Nadzorczej oraz przeprowadzeniu w klubie audytu, do którego ostatecznie nie doszło.

"Klub potrzebuje głębokich zmian, aby wyjść z kryzysu. Pomimo jednego z największych budżetów w lidze zarząd klubu nie jest w stanie ustabilizować wydatków, brakuje dyscypliny kosztowej, czego końcowym efektem jest najgorszy od 20 lat sezon. Atmosfera wokół klubu nie jest najlepsza. Dlatego jako odpowiedzialny partner wychodzimy z inicjatywą poprawy tej sytuacji" - napisano w komunikacie biura prasowego PGE.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

Wywołany do tablicy sternik bełchatowskiego klubu, również odpowiedział oświadczeniem. Jego zdaniem sytuacja w klubie nie wymaga podejmowania radykalnych decyzji, a winnymi nie najlepszej prasy zespołu w ostatnim czasie są wyłącznie dziennikarze.

W środowe popołudnie, przedstawiciele Rady Nadzorczej odwołali prezesa Konrada Piechockiego, który zarządzał klubem od 2007 roku. Według informacji serwisu lodzkisport.pl, aktualnie głównymi kandydatami do objęcia fotela prezesa są byli siatkarze bełchatowskiego klubu - Jacek Pasiński i Marcin Możdżonek.

Całe zamieszanie wokół klubu ma mieć podłoże polityczne. Politycy partii rządzącej w odpowiedzi na zwolnienie Piotra Rybińskiego z funkcji wiceprezesa dążyli do odwołania Konrada Piechockiego. Gdy nie udało się tego zrobić przez Radę Nadzorczą, zarządzono audyt finansowy, który miał wykazać nieprawidłowości w zarządzaniu klubem. Ostatecznie do tego nie doszło, nie udało się bowiem znaleźć audytora.

Główny sponsor, czyli PGE, miał również nie wywiązywać się z umowy sponsorskiej, którą zawarł ze Skrą, co doprowadziło do opóźnień w wypłacaniu wynagrodzeń zawodników. W niektórych przypadkach zaległości sięgać nawet czterech miesięcy. Zniecierpliwieni zawodnicy, według doniesień medialnych, mieli zagrozić strajkiem w spotkaniach z Cerrad Enea Czarnymi Radom oraz w półfinałowym starciu Pucharu CEV z Valsa Group Modena, jeżeli sytuacja nie ulegnie poprawie.

Czytaj także:
Sebastian Pawlik trenerem reprezentacji Polski U-19. Już raz wprowadził kadrę na szczyt
Tłumy na trybunach i przed telewizorami. Znane wyniki oglądalności Pucharu Polski

Źródło artykułu: WP SportoweFakty