Piękna seria Chemika Police w meczu Tauron Ligi

Grupa Azoty Chemik Police udanie powrócił do Tauron Ligi po odpadnięciu z Ligi Mistrzyń. W ostatnim, trzecim secie wygranego meczu z Energa MKS-em Kalisz zdobył 12 punktów z rzędu.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
siatkarki Grupy Azoty Chemika Police WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki Grupy Azoty Chemika Police
Chemik zakończył próbę podbicia Ligi Mistrzyń. Drużynie Radosława Wodzińskiego udało się wyjść z grupy, ale w dwumeczu o wejście do ćwierćfinału nie poradziła sobie z Fenerbahce Stambuł. Mistrz Polski postawił opór, stworzył ciekawe widowiska, jednak do wyeliminowania klubu z Turcji dużo brakowało. Krótko po powrocie znad Bosforu na policzanki czekały obowiązki w Tauron Lidze.

Chemiczki starały się o przerwanie pasma trzech porażek. W rywalizacji z kaliszankami miały za sobą dziewięć wygranych z rzędu. Jedyne punkty do tabeli traciły jak dotąd w meczach w Wielkopolsce. Energa MKS walczy aktualnie o awans do ćwierćfinału mistrzostw Polski z jak najwyższego miejsca w tabeli.

Chemik zagrał z Natalią Mędrzyk i Katarzyną Połeć w szóstce, a siatkarki te zastąpiły Martynę Czyrniańską oraz Igę Wasilewską. W pierwszym secie próbował uciec kilkakrotnie, ale do czasu z nędznym efektem. Na przykład zaczął od 5:0, a niewiele później było 5:5. MKS nie odpuszczał, a szczególnie dobrze wyglądała jego gra w obronie. Policzanki uciekły skutecznie na 18:13 przy serwisach Martyny Łukasik i tym razem nie dały się już dogonić. Miejscowy zespół wygrał 25:19, a kaliszanki na pocieszenie były lepsze w najbardziej efektownej akcji partii.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni

W drugim secie w zasadzie ta sama historia. Chemik uciekał, MKS gonił i tak aż do decydującego przyspieszenia którejś ze stron. Ponownie więcej zimnej krwi zachowały gospodynie, które oddaliły się na 23:18 przy serwisach Katarzyny Połeć. Trudno było już zmarnować ten kapitał i Chemikowi po zwycięstwie 25:21 brakowało już tylko jednej wygranej partii do zakończenia meczu.

MKS po raz pierwszy był o kilka kroków przed przeciwnikiem w trzecim secie. Trener Radosław Wodziński zażądał przerwy dla Chemika przy wyniku 7:12. Kaliszanki nie dały się jednak wybić z uderzenia, a ich presja w serwisie i w obronie dała zaliczkę 16:9. Mistrz Polski odrobił ją praktycznie w jednym ustawieniu przy zagrywkach Fabioli. To nie był koniec, pięknej serii, w której miejscowy zespół zdobył 12 punktów z rzędu aż do wyniku 21:16. Rewelacyjne przyspieszenie pomogło wygrać 25:21.

Grupa Azoty Chemik Police - Energa MKS Kalisz 3:0 (25:19, 25:21, 25:21)

Chemik: Fabiola, Łukasik, Mędrzyk, Korneluk, Połeć, Brakocević-Canzian, Stenzel (libero) oraz Kowalewska, Cipriano

MKS: Grabka, Kuligowska, Drużkowska, Fedorek, Efimienko-Młotkowska, Rasińska, Lemańczyk (libero) oraz Bartkowska, Wawrzyniak, Wójcik

MVP: Jovana Brakocević-Canzian (Chemik)

Czytaj także: Gigant w ćwierćfinale. Twarde starcie klubu Polaka
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Czy Grupa Azoty Chemik Police zdobędzie w tym sezonie minimum jedno trofeum?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×