- Niektórzy pewnie powiedzą, że dajemy dobre pensje, ale w rzeczywistości pieniądze nie są najważniejsze - zaznacza na łamach Polska The Times trener i prezes Muszynianki, Bogdan Serwiński. - Decydująca jest chyba dobra organizacja oraz to, że jesteśmy klubem otwartym, przyjaznym. Zawodniczki wiedzą, że u nas stawia się na współpracę, a nie na eksploatację - dodaje.
To właśnie Serwiński wraz z obecnym dyrektorem sportowym klubu, Grzegorzem Jeżowskim uratowali kilkanaście lat temu siatkówkę w Muszynie, a teraz ściągają do miasta najlepsze polskie siatkarki. - My po prostu staramy się robić swoje, wprowadzać dobre standardy. A grunt to dobra atmosfera. Dziewczyny lubią u nas grać - wyjaśnia Jeżowski.
W tym roku Muszynianka, mistrz Polski, chce dominować nie tylko na krajowych, ale i na zagranicznych parkietach. - Podbój Europy to nasze marzenie. Co będzie, jeśli teraz się nie uda? Będziemy próbować do skutku - zapewnia Jeżowski.