PGE Skra Bełchatów zakontraktowała szkoleniowca na kolejny sezon. Powraca legenda klubu

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

Działacze PGE Skry Bełchatów podjęli pierwszą decyzję w kontekście kolejnego sezonu. W czwartek klub poinformował o wyborze szkoleniowca, który poprowadzi zespół w rozgrywkach Plusligi 2023/2024.

[tag=35273]

Andrea Gardini[/tag], który kilka tygodni temu w trakcie trwającego sezonu objął funkcję pierwszego trenera siatkarzy PGE Skry Bełchatów, w kolejnym sezonie nadal będzie prowadził bełchatowską drużynę. Do sztabu po krótkiej przerwie wraca jeden z legendarnych graczy PGE Skry Michał Bąkiewicz.

- Jestem zadowolony z pracy trenera Andrei Gardiniego i cieszę się, że nadal będzie prowadził PGE Skrę. Drużyna pod jego wodzą zaczęła spisywać się lepiej, a trzeba pamiętać, w jak trudnej sytuacji zdecydował się na objęcie funkcji trenera naszego klubu. Głęboko wierzę, że w nowym sezonie i z przebudowaną drużyną Gardini będzie osiągał sukcesy - przyznał prezes bełchatowskiego klubu Konrad Piechocki na łamach oficjalnej strony internetowej ekipy z Bełchatowa.

Pierwszym asystentem Gardiniego będzie Michał Bąkiewicz, w przeszłości wybitny siatkarz m.in. PGE Skry, a później trener m.in. reprezentacji Polski juniorów, która sięgnęła po tytuł mistrza świata. W obecnym sezonie Bąkiewicz pracował w sztabie trenerskim PGE Skry. Pod koniec stycznia poprosił, z przyczyn osobistych, o rozwiązanie umowy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan

- Cieszę się, że wszystkie problemy zostały już rozwiązane i Michał wraca do PGE Skry. To jedna z najbardziej znaczących postaci w historii naszego klubu, czterokrotny mistrz Polski i znakomicie zapowiadający się trener – dodaje Piechocki.

- PGE Skra jest klubem, który w polskiej siatkówce wygrał bardzo wiele, ale też na bardzo wiele ma jeszcze ochotę. Mamy już niemal w stu procentach skompletowany zespół, mamy skompletowany sztab i wierzę, że pozwoli to na to, by znów walczyć o najwyższe cele w PlusLidze. Mam nadzieję, że kibice PGE Skry będą mogli być dumni z osiągnięć siatkarzy w kolejnych rozgrywkach, a być może jeszcze w tym sezonie nasz zespół nie powiedział ostatniego słowa. Szkoda, że nie udało się wyeliminować Modeny w półfinale Pucharu CEV, ale ciągle jeszcze otwarta jest walka o miejsce w fazie play-off PlusLigi - przyznał Konrad Piechocki.

Czytaj także:
Kolejny kontrakt w Grupie Azoty ZAKSA. Ucięli transferowe spekulacje
Spotkanie na szczycie polskiej siatkówki

Komentarze (2)
avatar
jagielo
17.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
tam jeszcze robi Piechocki niech idzie za trenerem roku Nawrockim 
avatar
obiektywny
17.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kurde, myślałem że tą "powracającą legendą" jest nadtrener Nawrocki!?