Falujący mecz w Tauron Lidze. Faworytki zostały z punktem

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: siatkarki UNI Opole
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: siatkarki UNI Opole

Zaskakująca porażka BKS-u BOSTIK Bielsko-Biała w Tauron Lidze. Czwarta drużyna w tabeli przegrała 2:3 z UNI Opole, któremu dwa punkty nie wystarczyły do przeskoczenia do najlepszej ósemki sezonu zasadniczego.

BKS nie przybliżył się tym razem znacząco do zajęcia czwartego miejsca w sezonie zasadniczym, które pozwoli zmierzyć się z teoretycznie słabszym przeciwnikiem w ćwierćfinale mistrzostw Polski.

Już w pierwszym secie gra drużyn falowała. UNI rozpoczęło ospale, ale po kilku minutach ruszyło do pościgu i odwróciło wynik 3:8 na 10:9. Z punktowych serii faworytek niewiele wynikało, ponieważ zmarnowały również prowadzenie 17:11. Również tym razem podopieczne Nicoli Vettoriego dopadły bielszczanki. Decydowała końcówka partii, a w niej od remisu 21:21 punktowały tylko przyjezdne, które zwyciężyły 25:21.

BKS nie miał się czym pochwalić, nie kontrolował meczu i karygodne przestoje kosztowały go porażkę w pierwszym secie. W drugiej rundzie bielszczanki odpłaciły się skutecznym finiszem i zwyciężyły 25:22, choć kilka minut wcześniej miały stratę 19:21. Za punktowanie zabrała się atakująca Majka Szczepańska-Pogoda, która na tym etapie meczu miała 15 "oczek" na koncie.

ZOBACZ WIDEO: FC Barcelona o krok od tytułu. "To byłoby znakomite otwarcie dla Lewandowskiego"

BKS przejął inicjatywę i choć także w trzecim secie nie zdał egzaminu z pilnowania prowadzenia, to wygrał 25:22. Do jego szóstki trafiła Nikola Abramajtys, która rozpoczęła mecz w kwadracie rezerwowych, a Paulina Damaske była coraz większym wsparciem dla Majki Szczepańskiej-Pogody. Spora, ponieważ 15-procentowa przewaga bielszczanek była widoczna w skuteczności w ataku.

Najlepszym podsumowaniem meczu wydawał się być tie-break i zanosiło się na niego od początku czwartego seta. Drużyna z Opola prowadziła 18:11, remisowała 19:19 aż zwyciężyła 25:21. Silną bronią przyjezdnych był serwis. Czterema asami pomogła Marta Orzyłowska, a niewiele gorsze w tym elemencie były od niej Vivian Pellegrino oraz Anastasija Kraiduba.

Przez cały pojedynek dochodziło do zwrotów akcji i także w tie-breaku sytuacja zmieniła się dynamicznie. UNI otrząsnęło się po mniej udanym starcie i na zakończenie swojego grania w sezonie zasadniczym zwyciężyło 15:11 i 3:2 w całym meczu.

BKS BOSTIK Bielsko-Biała - UNI Opole 2:3 (21:25, 25:22, 25:22, 21:25, 11:15)

BKS: Nowicka, Damaske, Borowczak, Majkowska, Pierzchała, Szczepańska-Pogoda, Mazur (libero), Nowak (libero) oraz Chmielewska, Abramajtys, Szymańska, Sobiczewska

UNI: Makarowska-Kulej, Stronias, Conceicao, Orzyłowska, Pellegrino, Kraiduba, Adamek (libero) oraz Janicka, Sieradzka

MVP: Anastasija Kraiduba (UNI)

Czytaj także: Gigant w ćwierćfinale. Twarde starcie klubu Polaka
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Komentarze (1)
avatar
Jurek Ogórek
23.03.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przegrać w Łodzi z ŁKS-em 2:3 i u siebie w taki sam sposób przegrać z Opolem, to dwie b. różne porażki! Jak BKS wytłumaczy tę przegraną z Opolem?