Poprzednie wyniki odchodzą już do lamusa - przed meczem PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów

Hitem drugiej kolejki rozgrywek PlusLigi będzie niezaprzeczalnie potyczka mistrza Polski, PGE Skry Bełchatów, z wicemistrzem kraju, drużyną Asseco Resovii Rzeszów. Ostatnie pojedynki łatwo na swoją korzyść rozstrzygali bełchatowianie. - To jest już nowy mecz - zdecydowanie nie myślimy nad tym, że z Resovią ostatnio zawsze wygrywaliśmy - mówił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl libero Skry Bełchatów, Piotr Gacek.

Paulina Reczkowska
Paulina Reczkowska

W inauguracyjnym meczu PlusLigi w sezonie 2009/2010 PGE Skra Bełchatów mierzyła się z raczkującym w prestiżowych rozgrywkach Pamapolem Siatkarz Wieluń. Spotkanie dostarczyło kibicom nie lada emocji - beniaminek mógł nawet pokusić się o sporą niespodziankę i doprowadzić do tie-breaka. Batalię jednak ostatecznie na swoją korzyść rozstrzygnęli podopieczni Jacka Nawrockiego, którzy zainkasowali trzy punkty. - Na pewno spodziewałem się trudnego otwarcia. Zawsze mecze beniaminka z mistrzem Polski wyglądają właśnie w ten sposób - stwierdził w rozmowie z naszym portalem Piotr Gacek, libero PGE Skry Bełchatów.

Pamięcią wystarczy sięgnąć chociażby do minionego już sezonu, kiedy to mistrz Polski podejmował na inaugurację Trefl Gdańsk. Spotkanie było niezwykle wyrównanym widowiskiem, a jak wyglądała końcowa tabela rozgrywek pamięta każdy miłośnik siatkówki. W pojedynku Bełchatowa z Wieluniem również mogliśmy obserwować długie wymiany i heroiczną walkę o każdy punkt. - Zespół z Wielunia zagrał na sto procent swoich możliwości. My z kolei wyszliśmy z myślą, by wygrać to spotkanie. Był to ciężki pojedynek, jak każdy, który będziemy grać w tej lidze - podsumował Piotr Gacek.

Wicemistrz Polski, Asseco Resovia Rzeszów, w pierwszej kolejce mierzył się natomiast z Jadarem Radom. W spotkaniu zdecydowanie górowali nad swoim rywalem siatkarze Ljubomira Travicy, którzy triumfowali bez straty choćby jednej partii. - Dobrze, że pierwsze emocje są już za nami, bo u progu sezonu drużyny nie znają swojej rzeczywistej dyspozycji. Nam udało się zaprezentować z dobrej strony, popełniliśmy mało błędów własnych, a przede wszystkim graliśmy spokojniej od rywala, co było kluczem do sukcesu - mówił Krzysztof Gierczyński.

Przed zawodnikami z Rzeszowa teraz pojedynek z wieloma podtekstami. Ich kolejnym rywalem będą bowiem zawodnicy PGE Skry Bełchatów, z którymi w poprzednim sezonie zdołali ugrać zaledwie jednego seta i to w ostatnim meczu trzeciej rundy play off. Niektórzy skłonni są jednak twierdzić, iż Resovia w pierwszej kolejce zaprezentowała się lepiej niż Skra. Czy jest sens porównywać oba te mecze? - Każdy mecz ma inny przebieg. Jeżeli będziemy porównywać pojedyncze mecze do innych spotkań, które rozegrały inne drużyny, to nie będzie obiektywne - uważa Piotr Gacek, złoty medalista mistrzostw Europy z Turcji. - Mieliśmy zdobyć cztery punkty? Niestety można zdobyć tylko trzy, więc nie rozumiem negatywnych opinii na temat naszej gry - dodał stanowczo. - Mamy już trzy punkty, teraz gramy z Resovią i chcemy zdobyć kolejne, także musimy skupić się na tym spotkaniu - stwierdził libero Skry.

Od mistrza Polski wymaga się zawsze by grał na najwyższym poziomie, choć PlusLiga nawet nie rozpędziła się na dobre. Czy z kolei dyspozycja wicemistrza Polski jest na tyle wysoka, by batalia z zawodnikami z Bełchatowa nie była jednostronną potyczką, jak to miało miejsce w ciągu ostatnich sezonów? - Przed takimi meczami nie należy patrzeć w przeszłość. Nie można patrzeć pod takim kątem, że w przeciągu pięciu lat Skra nie przegrała z Resovią, a praktycznie triumfowała cały czas w meczach po 3:0. To jest po prostu kolejny mecz - stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Piotr Gacek. - Resovia ma bardzo dużo nowych zawodników, ciągle się wzmacnia, także myślę, że tworzą aktualnie troszkę inny zespół, tak więc poprzednie wyniki odchodzą już do lamusa, a kolejny mecz wszystko zweryfikuje. To jest nowy pojedynek - zdecydowanie nie myślimy nad tym, że z Resovią zawsze wygrywaliśmy - zakończył libero bełchatowskiego teamu.

W hali Energia w Bełchatowie dojdzie zatem już w sobotę do konfrontacji dwóch najpoważniejszych kandydatów do sięgnięcia po najwyższe laury w ligowej rywalizacji. Czy rzeszowianie, którzy w sezonie 2008/2009 przegrali ze Skrą sześć pojedynków, będą w stanie zapisać nową kartę w historii swoich potyczek z Bełchatowem? Czy zdołają wykorzystać nieobecność wciąż powracających do zdrowia po urazach największych gwiazd mistrza Polski - Mariusza Wlazłego, Jakuba Novotnego oraz Michała Winiarskiego? Wynik pozostaje rzecz jasna kwestią otwartą, a przebieg potyczki można będzie śledzić w sobotę od 14:45 w bełchatowskiej Energii bądź telewizji Polsat Sport i TV4.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×