Gospodarze od samego początku chcieli pokazać, kto będzie rządził w hali Podpromie. Resovia zdominowała swojego przeciwnika w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Wszystkie problemy podopiecznych Daniela Plińskiego rozpoczynały się od fatalnego przyjęcia zagrywki, które w pierwszym secie było na poziomie zaledwie 21 procent. Rzeszowianie z każdą akcją pogrążali rywali coraz bardziej. Poza Maciejem Muzajem gospodarze znakomicie prezentowali się w ataku, w którym byli niemal bezbłędni.
Można śmiało stwierdzić, że dla gości mecz rozpoczął się na dobre w drugim secie. Jego losy ważyły się do samego końca. Przyjezdni coraz lepiej zaczęli radzić sobie w ataku, a siłą napędową w ich szeregach byli Wassim Ben Tara i wprowadzony na boisko w połowie poprzedniej partii Zouheir el Graoui. Dla odmiany Resovia zdecydowanie obniżyła swoją skuteczność w ofensywie. Nysa była o krok od doprowadzenia do remisu. Prowadziła już 23:21, jednak końcówka należała do gospodarzy, a ważne punkty zdobył słabo spisujący się Maciej Muzaj. Wcześniej wejście na podwójnej zmianie zaliczył jego zmiennik, Jakub Bucki, który poderwał zespół do odrabiania strat.
Przez znaczną część trzeciej partii oba zespoły zdobywały punkty seriami. Cały czas jednak kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami mieli siatkarze, prowadzeni przez Giampaolo Medei. Nie była to jednak najładniejsza do oka faza tego spotkania. Zarówno gospodarze, jak i goście popełniali bardzo dużo błędów w polu zagrywki. Ponownie najważniejszy punkt zdobył Muzaj, ale to Torey Defalco zasłużenie został wybrany najlepszym zawodnikiem całego meczu.
Trzeci mecz obu zespołów odbędzie się 14 kwietnia w Nysie.
PlusLiga, 2. mecz ćwierćfinałowy
Asseco Resovia Rzeszów - PSG Stal Nysa 3:0 (25:12, 25:23, 25:20)
Asseco Resovia: Defalco, Kozamernik, Drzyzga, Muzaj, Kochanowski, Cebulj, Zatorski (libero) oraz Bucki, Kędzierski
PSG Stal: Ben Tara, Zerba, Kwasowski, Gierżot, Zhukouski, Jankowski, Dembiec (libero) oraz Miyaura, el. Graoui, Szczurek, Buszek, Kramczyński
Stan rywalizacji: 2-0 dla Asseco Resovii Rzeszów
Czytaj także:
- Deja vu w Zawierciu. Akademicy ponownie bezradni
- ZAKSA miała trafić do piekła, a uciszyła kibiców. "Atmosfera była pogrzebowa"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!