Niespotykana sytuacja podczas meczu polskiej ligi. Na moment trybuny ucichły
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla jako pierwsi awansowali do półfinały obecnych rozgrywek PlusLigi. Zwycięstwo w Gdańsku (3:1) zostało wywalczone w atmosferze skandalu. O mały włos, a doszłoby do bijatyki.
Tym bardziej szokuje to, co stało się w Gdańsku podczas ćwierćfinałowego spotkania miejscowego Trefla z Jastrzębskim Węglem. Goście wygrali 3:1 (TUTAJ znajdziesz całą relację >>), ale w pewnym momencie zrobiło się bardzo nieprzyjemnie.
Otóż jeden z kibiców siedzących dość blisko parkietu zaczął awanturować się z siatkarzem z Jastrzębia - Jurijem Gladyrem. Panowie wymienili między sobą kilka słownych "uprzejmości" i nagle...
Kibic rzucił się do ataku na zawodnika. Ten nie pozostał dłużny i również - mocno podenerwowany - ruszył w kierunku trybun. Brakowało zaledwie kilku sekund, aby krewcy "rozmówcy" spotkali się na parkiecie i by doszło do rękoczynów. Do akcji wkroczyła w odpowiednim momencie ochrona. Incydent spowodował ciszę na trybunach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!Służby porządkowe obezwładniły kibica (który zresztą przez cały mecz był bardzo pobudzony i obrażał słownie siatkarzy gości) i wyprowadziły go z hali. Gladyra natomiast powstrzymali koledzy z zespołu. Złapali go w odpowiednim momencie i uspokoili.
Co ciekawe, Gladyr został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu. Na dodatek awansował z kolegami do półfinału mistrzostw Polski. Krewki kibic z Gdańska powodów do zadowolenia miał wyraźnie mniej.
Czytaj także: Grabarz możliwości Leona i Semeniuka. To on odpowiada za problemy w ekipie gwiazd >>