Wilfredo Leon poprowadził Sir Safety Susa Perugię do zwycięstwa

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Wilfredo Leon
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Wilfredo Leon

Nieudany sezon w wykonaniu Sir Safety Susa Perugii powoli dobiega końca. Zespół ten walczy jeszcze, by w przyszłym sezonie przynajmniej rywalizować w europejskich pucharach. W pierwszym meczu rywalizacji o miejsca 5-9 błysnął Wilfredo Leon.

Sezon zasadniczy włoskiej Serie A został zdominowany przez Sir Safety Susa Perugię. Jednak co z tego, skoro klub ten odpadł już w pierwszej fazie play-off. Gdyby tego było mało, to drużyna Wilfredo Leona i Kamila Semeniuka pożegnała się z Ligą Mistrzów na etapie półfinału.

Teraz Perugia walczy już tylko o miejsce 5-9. Najwyższa lokata w tej rywalizacji da im możliwość rywalizacji w Pucharze CEV. Oczywiście bez względu na końcową pozycję, sezon ten w wykonaniu włoskiej drużyny będzie rozpatrywany jako blamaż.

Wyższość klubu Polaków musiała uznać Vero Volley Monza. Gospodarze tego spotkania przegrali 0:3 (22:25, 22:25, 29:31). Oprócz trzeciego seta, nie stanowili wielkiego zagrożenia dla swoich przeciwników.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: podnosiła sztangę i nagle upadła. Przerażające wideo

Jednym z liderów gości był Leon. Przyjmujący naszej reprezentacji wystąpił od początku i zdobył łącznie 15 punktów. Wykorzystał 13 z 22 otrzymanych piłek, co dało mu 59 proc. skuteczność w ataku. Do swojego dorobku dorzucił po jednym bloku i asie serwisowym. W przyjęciu popełnił tylko jeden błąd.

W podstawowym składzie cały mecz spędził także drugi z Polaków. Semeniuk nie był jednak skuteczny, bowiem uzbierał 8 punktów. Skończył zaledwie 5 z 20 otrzymanych piłek, przez co jego skuteczność w ataku wyniosła 25 proc. Nie błysnął w polu serwisowym, aczkolwiek trzy razy zatrzymał rywali. W przyjęciu, podobnie jak Leon, pomylił się tylko raz.

Przed ekipą Perugii jeszcze trzy spotkania w tym sezonie. Kolejne rozegrają już 22 kwietnia (sobota).

W półfinałowych rywalizacjach odbyły się trzecie pojedynki. Gas Sales Bluenergy Piacenza Volley po dwóch porażkach znalazła sposób na Itas Trentino i zwyciężyła na wyjeździe 3:0 (25:23, 25:22, 25:20). Wciąż jednak ekipa z Trydentu prowadzi w serii 2-1 i jest bliżej awansu do finału.

Drugie spotkanie z rzędu z Cucine Lube Civitanovą wygrało Allianz PowerVolley Milano. Zespół ten najpierw wyeliminował Perugię, a teraz jest o krok od finału. A przypomnijmy, że do fazy play-off wszedł on z ostatniego miejsca gwarantującego grę w ćwierćfinale. Na wyjeździe drużyna ta zwyciężyła 3:0 (25:23, 25:18, 26:24). W serii mamy obecnie prowadzenie 2-1 na ich korzyść.

Przeczytaj także:
Znamy pierwszego rywala reprezentacji Polski w sezonie. To będzie wyjątkowy mecz

Komentarze (0)