Przełom w finale Tauron Ligi. Koronacja coraz bliżej

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź

W walce o złote medale mistrzostw Polski po raz pierwszy zwyciężyły gospodynie. ŁKS pokonał 3:1 Developres Bella Dolina i prowadzi 2:1 w serii do trzech wygranych. Triumfator sezonu zasadniczego poradził sobie na przekór kłopotom.

Rozstrzygnięcie finału to ostatnia niewiadoma w sezonie Tauron Ligi. Wszystkie lokaty od trzeciej do najniższej zostały już obsadzone. W grze o złoto, zgodnie z przewidywaniami, nie brakuje walki, a w dwóch wcześniejszych meczach lepsze były przyjezdne. Developres wygrał 3:1 w Łodzi, a ŁKS zwyciężył 3:2 w Rzeszowie. W środę rywalizacja powróciła na teren najlepszych w sezonie zasadniczym łodzianek.

ŁKS musi już radzić sobie bez poważnie kontuzjowanej Zuzanny Góreckiej. Przyjmująca nie dokończyła poprzedniego meczu z Developresem i jej powrót na boisko zajmie kilka miesięcy. Na przyjęciu w łódzkim zespole zagrały Julita Piasecka i Lana Scuka, a w kwadracie rezerwowych pojawiła się sprowadzona w tym tygodniu w zastępstwie Martyna Grajber-Nowakowska.

Drużyna z Łodzi nabrała rozpędu w finale, a przede wszystkim radziła sobie lepiej z emocjami w końcówkach partii. Wyrównanej walki nie brakowało, ale na swoim stawiał ŁKS. W pierwszym secie było 25:22 dla podopiecznych Alessandro Chiappiniego. Prowadziły nawet 20:10, dzięki czemu później miały komfort zmarnowania pięciu piłek setowych z rzędu.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

W drugiej rundzie lepiej wystartował Developres, ale ŁKS w jednym ustawieniu odwrócił wynik 5:7 na 9:7. Dobrze funkcjonował w tym fragmencie blok gospodyń. ŁKS odjechał na 19:16, ale nie poradził sobie z serwisami Weroniki Szlagowskiej i pozwolił przebudzonym siatkarkom z Podkarpacia zdobyć przewagę 24:22. Developres nie wykorzystał ostatecznie trzech piłek setowych, a ŁKS od razu pierwszą na 28:26.

W trzecim secie kolejne zwroty akcji. Jako pierwszy oddalił się rozdrażniony wcześniejszymi niepowodzeniami Developres, ale jego seria błędów umożliwiła gospodyniom odwrócenie wyniku 13:15 na 16:15. Przy stanie 20:20 kibicom obu drużyn ponownie zrobiło się gorąco, a kilka minut później odetchnęli rzeszowianie. Developres zwyciężył 25:22 po ataku Gabrieli Orvosovej i przedłużył mecz przynajmniej o czwartego seta.

Valentina Diouf i Julita Piasecka, które punktowały najczęściej po stronie ŁKS-u, poderwały drużynę do walki na początku czwartego seta. Gospodynie zdobyły przewagę 7:4. Był to początek piorunującego finiszu zespołu Alessandro Chiappiniego. Pokazał on, że w środę miał więcej argumentów niż Developres i zwyciężył 25:13.

Czwarty mecz finału zostanie rozegrany w sobotę o godzinie 17:30 w Rzeszowie. ŁKS stanie przed szansą zapewnienia sobie mistrzostwa Polski.

ŁKS Commercecon Łódź - Developres Bella Dolina Rzeszów 3:1 (25:22, 28:26, 22:25, 25:13)

Stan rywalizacji: 2:1.

ŁKS: Ratzke, Piasecka, Scuka, Witkowska, Gryka, Diouf, Maj-Erwardt (libero) oraz Grajber-Nowakowska, Hryszczuk, Gajer, Drabek (libero)

Developres: Wenerska, Kalandadze, Blagojević, Centka, Jurczyk, Orvosova, Szczygłowska (libero) oraz Rapacz, Szlagowska, Bińczycka

MVP: Julita Piasecka (ŁKS)

Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Komentarze (4)
avatar
Stary Kibic
11.05.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Wspaniały mecz młodej Piaseckiej, będą z niej ludzie ! Gratulacje wielkie dla Łodzianek, bez Klaudii i Zuzy tak grać z trudnym przeciwnikiem, to wielka sztuka. Chapeau bas, ŁKS Łódź ! 
avatar
Soeth
10.05.2023
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
Brawo, brawo, ŁKS !! Lekcja gry w siatkę udzielona, jak w sezonie zasadniczym. 
avatar
obiektywny
10.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
No proszę! Nadredaktor Szczytkowski już wieszczy "koronację"! Oby nie za wcześnie!!! 
avatar
AndrewCKM
10.05.2023
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Brawo, ŁKS. O braku kontuzjowanej Klaudii Alagierskiej-Szczepaniak ani słowa. A przecież to również, podobnie jak Zuzanna, reprezentantka kraju.