Warta wróciła z dalekiej podróży. Mały finał PlusLigi trwa

PAP/EPA / Zbigniew Meissner / Michał Szalacha atakuje w meczu z Asseco Resovią Rzeszów
PAP/EPA / Zbigniew Meissner / Michał Szalacha atakuje w meczu z Asseco Resovią Rzeszów

Aluron CMC Warta Zawiercie przegrywała 1:2 w serii i 0:2 w czwartym meczu z Asseco Resovią Rzeszów. Podopieczni Michała Winiarskiego potrafili mimo to odwrócić wynik na 3:2 i przedłużyć walkę o brązowe medale mistrzostw Polski o piąte spotkanie.

Rozstrzygnięcie "małego finału" jest ostatnią niewiadomą w sezonie PlusLigi. W Zawierciu doszło do czwartego starcia Warty z Resovią, a przed szansą na zapewnienie sobie brązowych medali mistrzostw Polski stanęła drużyna z Podkarpacia. W poprzednim meczu jako pierwsza wykorzystała atut własnej hali. Wcześniej oba zespoły odniosły po jednym zwycięstwie jako goście. Resovia wydawała się rozpędzać w serii i zawiercianie musieli znaleźć sposób na jej zatrzymanie.

Resovia nie straciła energii z dwóch wcześniejszych, wygranych meczów i w sobotę rozpoczęła pojedynek od zwycięstwa 25:19 w pierwszym secie. Rzeszowianie oddalili się od przeciwnika od wyniku 13:13 na 20:15. W zdobyciu przewagi pomogły serwisy Toreya DeFalco oraz Jakuba Buckiego. W końcówce drużyna z Podkarpacia popisała się dobrym finiszem, a runda zakończyła się nieudanym zagraniem Urosa Kovacevicia.

Drugi set również zakończył się wynikiem 25:19 dla gości, ale miał inny przebieg. Resovia od początku dyktowała warunki na boisku, a Warta dopiero w końcówce nieco zmniejszyła dystans. Torey DeFalco ponownie bezlitośnie punktował zawiercian, a największe wsparcie dla niego stanowili Jakub Bucki oraz Jan Kozamernik.

ZOBACZ WIDEO: Polak wygrał Ligę Mistrzów! Jaki będzie kolejny krok?

Zawiercianie mieli za sobą coraz dłuższą serię przegranych partii, ale potrafili ją przerwać. Ledwo rozpoczął się trzeci set, a podopieczni Michała Winiarskiego prowadzili 6:1. Rozluźnieni rzeszowianie nie podjęli poważnego pościgu, a Warta sprawiła odrobinę radości swoim kibicom. Dawid Konarski zaatakował na koniec na 25:17.

Gospodarze wrócili z dalekiej podróży i w czwartym, wygranym 25:23 secie doprowadzili do tie-breaka. Warta była po dwóch setach bardzo blisko od końcowego sukcesu i jednocześnie przedłużenia serii, ale podniosła się i miała możliwość odwrócenia wyniku meczu. Gra zawiercian uległa pozytywnej metamorfozie na przestrzeni meczu.

Ekipa z Zawiercia nie wypuściła już przeciwnika ze swojego niszczycielskiego uścisku. Kibice ponieśli Wartę do zwycięstwa również w tie-breaku, a jej odrodzenie robiło duże wrażenie. Po punkcie na 15:9 było jasne, że los brązowych medali mistrzostw Polski rozstrzygnie się w piątym meczu, który rozpocznie się w Rzeszowie we wtorek o godzinie 20:30.

Aluron CMC Warta Zawiercie - Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (19:25, 19:25, 25:17, 25:23, 15:9)

Stan rywalizacji: 2:2 (do trzech zwycięstw)

Warta: Tavares, Kwolek, Kovacević, Zniszczoł, Szalacha, Konarski, Danani (libero) oraz Waliński, Rejno, Kalembka, Kozłowski, Dulski, Łaba

Resovia: Drzyzga, DeFalco, Piotrowski, Kozamernik, Kochanowski, Bucki, Zatorski (libero) oraz Krulicki, Muzaj, Kędzierski, Borges, Cebulj

MVP: Dawid Konarski (Warta)

Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty