Mistrzostwo kraju siatkarek zostało wcześniej przyznane między innymi w Polsce i w Turcji. Rozstrzygnięcie finału we Włoszech zajęło dużo czasu. 6 maja Prosecco Doc Imoco Conegliano rozpoczęło walkę z Vero Volley Monza. W pierwszym meczu lepsza była drużyna Joanny Wołosz, w następnych dwóch spotkaniach zespół Magdaleny Stysiak, a w czwartym pojedynku ekipa z Conegliano doprowadziła do remisu 2:2 w finale.
Drużyny zdążyły poznać się doskonale. Od początku sezonu zmierzyły się w ośmiu meczach. W poniedziałek atut własnej hali należał do zespołu z Conegliano, który również ma większe doświadczenie w finałach Ligi Mistrzyń czy Klubowych Mistrzostw Świata.
Siatkarki z Monzy rozpoczęły mecz od mocnego uderzenia. Zdobyły punkt na 1:0 i od tego momentu prowadziły już nieustannie do zakończenia seta akcją na 25:23. Maksymalna zaliczka wynosiła 18:11 i później nawet zmarnowanie pięciu piłek setowych nie oznaczało katastrofy dla Vero.
ZOBACZ WIDEO: Polak wygrał Ligę Mistrzów! Jaki będzie kolejny krok?
Pierwsze prowadzenie gospodyń było na początku drugiego seta. Następnie Vero odwróciło wynik 6:7 na 10:7. Tak rozpoczęła się ucieczka zespołu z Lombardii, któremu przewaga 16:10 miała dać już sporo spokoju. Nic bardziej mylnego - będące w podbramkowej sytuacji Imoco popisało się pościgiem w pełnym zwrotów akcji secie i zwyciężyło 26:24.
Ten efektowny pościg odmienił mecz. Imoco z trudem, bo z trudem, ale odebrało inicjatywę przyjezdnym. Gospodynie, z Joanną Wołosz na rozegraniu zaczęły bezwzględnie punktować przeciwniczki. Rywalizacja zaczęła być nadspodziewanie jednostronna. W trzecim secie padł wynik 25:17, a w czwartym 25:21.
Prosecco Doc Imoco Conegliano - Vero Volley Monza 3:1 (23:25, 26:24, 25:17, 25:21)
Wynik rywalizacji: 3:2.
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?