Siatkarze ocenili swoją dyspozycję po meczach z Niemcami. "Mamy dużo do poprawienia"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Mateusz Poręba
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Mateusz Poręba

Polscy siatkarze stoczyli dwa zacięte pojedynki z reprezentacją Niemiec. Mecze miały charakter towarzyski i były elementem przygotowań do Ligi Narodów. - Moje odczucia po obu spotkaniach są bardzo dobre. - powiedział nam Mateusz Poręba.

W tym artykule dowiesz się o:

Polscy siatkarze w czwartek rozpoczęli sezon reprezentacyjny tam, gdzie na zakończenie wspólnego grania w 2022 roku odebrali srebrne medale mistrzostw świata.

W katowickim Spodku stawili się po zgrupowaniu w Spale, jeszcze bez siatkarzy Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle oraz Jastrzębskiego Węgla, którzy odpoczywają po wyniszczającym i długim sezonie klubowym. Poza kadrą byli również Bartosz Kurek czy Wilfredo Leon.

W spotkaniu gra obu zespołów dosyć falowała. Sety różniły się od siebie, ale mecz towarzyski stał na wysokim poziomie, a na trybunach panowała znakomita atmosfera. Podopieczni Michała Winiarskiego wysoko zawiesili poprzeczkę gospodarzom i ostatecznie postawili na swoim w tie-breaku. 

- Moje odczucia po tym meczu są bardzo dobre. Fajnie było wrócić do Spodka, z którego mamy świetne wspomnienia - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Mateusz Poręba.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

Polacy mieli w piątek szansę na rewanż. Siatkarze obu reprezentacji przenieśli się z Katowic do Sosnowca i rywalizowali w niedawno oddanym do użytku ArcelorMittal Parku. W nieoficjalnej stolicy Zagłębia Dąbrowskiego kibice dopisali, a trybuny były zapełnione niemal do ostatniego miejsca. Dla polskich siatkarzy był to jednocześnie ostatni start przed wylotem do Azji na pierwszy turniej Ligi Narodów.

Spotkanie w Sosnowcu było prawdziwą reklamą siatkówki. Obie drużyny grały znakomicie i zafundowały kibicom wspaniałe widowisko. Ze znakomitej strony pokazał się Artur Szalpuk, który prezentował genialną dyspozycję przy własnej zagrywce. Polska drużyna wygrała po obronie dziewięciu piłek meczowych!

- Sparingi pokazały, że mamy jeszcze dużo do poprawienia. Wiemy nad czym musimy popracować i nie są to rzeczy, które można zrobić ot tak. Będziemy się starali wdrożyć pewne założenia i je zrealizować. W Japonii wszystko będzie funkcjonować tak jak należy - uważa Karol Urbanowicz.

- W Sosnowcu trochę bardziej się stresowałem i nie jestem do końca zadowolony z mojej dyspozycji. Przez kontuzje nie grałem wielu spotkań i potrzebuje rozegrać kilka meczów, żeby złapać rytm. Patrząc przez pryzmat tego ile pauzowałem to i tak jest w porządku - wyjaśnił Poręba.

Polskim siatkarzom nie umknął także fakt gry na nowym obiekcie w Sosnowcu. W skład Zagłębiowskiego Parku Sportowego wchodzi stadion piłkarski (o pojemności 11 tys. 600 miejsc), stadion zimowy (2545 miejsc) i hala sportowa (3502 miejsca). Wszystko zostało wybudowane na obszarze 15 hektarów. Prace rozpoczęły się wiosną 2019 roku i zostały zakończone na początku tego roku.

- Cieszę się, że zagraliśmy na nowej hali, która na mecze ligowe i sparingowe jest bardzo dobra. Oceniam ją na bardzo duży plus, a cały obiekt, wraz ze stadionem piłkarskim prezentuje się znakomicie i naprawdę z chęcią tutaj wrócę - podkreślił Mateusz Poręba.

- Sosnowiecki kompleks jest bardzo przyjemny. Grałem na wielu podobnych arenach, więc łatwiej było mi się do przystosować. Kibice zagrzewali nas do walki i żyli tym spotkaniem, była świetna atmosfera i będę bardzo miło wspominać ten dzień - wyjawił Urbanowicz.

W najbliższym czasie polscy siatkarze udadzą się do Japonii, gdzie przystąpią do pierwszego turnieju w ramach Ligi Narodów. Zmagania rozpoczną się 6 czerwca, natomiast zespół Nikoli Grbicia zagra dopiero dzień później z Francuzami.

W Nagoyi Polacy rozegrają łącznie cztery spotkania. Oprócz starcia z trójkolorowymi, w terminarzu znalazły się jeszcze pojedynki z Iranem, Bułgarią oraz Serbią.

Andrzej Podgórski z Sosnowca

Zobacz też:
Trudny start reprezentacji Polski. Atakujący wskazał braki
Długie granie Polaków. "Tak, żeby jak najpóźniej wrócić do domów"