Długie granie Polaków. "Tak, żeby jak najpóźniej wrócić do domów"

PAP / Zbigniew Meissner / Karol Kłos w meczu reprezentacji Polski i Niemiec
PAP / Zbigniew Meissner / Karol Kłos w meczu reprezentacji Polski i Niemiec

Konfrontacja Polaków z Niemcami ponownie zakończyła się tie-breakiem, a w nim doszło do walki na przewagi. - Trzeba było zagrać jak najdłużej, żeby jak najpóźniej wrócić do domów - żartował Karol Kłos po zwycięstwie 3:2.

Reprezentacja Polski rozegrała drugi, zacięty mecz towarzyski z Niemcami. W czwartek w Katowicach było 3:2 dla podopiecznych Michała Winiarskiego. Także w piątek w Sosnowcu goście wysoko zawiesili oni poprzeczkę gospodarzom. Konfrontacja zakończyła się długą walką na przewagi w tie-breaku. W niej Biało-Czerwoni postawili na swoim w akcji na 24:22.

- Teraz jest czas na błędy, niedokładności i wdrażanie poprawek. Widać, że jesteśmy w okresie trudnych treningów i nie robimy wszystkiego tak dokładnie jak sami byśmy chcieli - mówił Karol Kłos przed kamerą Polsatu Sport.

- Przed rewanżem skupialiśmy się na poprawkach w naszej grze. Rozegraliśmy szkoleniowe pięć setów. Trzeba było zagrać tego tie-breaka jak najdłużej, żeby jak najpóźniej wrócić do domów - żartował Karol Kłos, nawiązując do tego, że kadrowicze mają wolne przed zbliżającym się wylotem na pierwszy turniej Ligi Narodów do Azji.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Karol Kłos zaprezentował się w podstawowym ustawieniu reprezentacji Polski w obu meczach towarzyskich z Niemcami. W kadrze jest jednym z najbardziej doświadczonych siatkarzy.

- Jak co roku wracam do kadry z entuzjazmem. Dopóki mnie chcą. Wiemy, że "main eventem" tego sezonu są kwalifikacje olimpijskie. Czekamy na nie my, ale również trener i kibice - zapewnia Karol Kłos.

Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Komentarze (0)