Drugim wyzwaniem czekającym w Lidze Narodów na reprezentantki Polski był mecz z Włochami. Podopieczne Stefano Lavariniego przystąpiły do niego po dniu przerwy w rozgrywkach. Polska pokazała się z lepszej strony niż w poprzednim, wygranym 3:2 spotkaniu z Kanadą i zdobyła komplet punktów. Niepowodzenie w pierwszym secie nie odebrało Polkom animuszu do walki. W następnych partiach zespół Lavariniego był lepszy od przeciwniczek.
- Czułyśmy, że na pokonanie Włoszek jest większa szansa niż zazwyczaj. Udało się to zrobić. Takie zwycięstwa budują nas, ale tak samo podchodziłyśmy do poprzedniej wygranej z Kanadą. Cieszę, że moje obrony pomogły zespołowi. Lubię to w siatkówce, ale najmocniej liczy się wynik, a nie indywidualne osiągnięcia - mówiła Maria Stenzel w rozmowie z TVP Sport.
- Po pierwszym secie przypomniałyśmy sobie po prostu, że niezbędna jest wiara w odniesienia zwycięstwa. Staramy się w czasie meczów nie wymyślać już nic nowego w taktyce, a ulepsza detale - dodała siatkarka.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Polska po dwóch zwycięstwach instaluje się w czołówce Ligi Narodów. Siatkarki zapowiadają, że stać je na jeszcze lepsze granie niż w meczu z Włoszkami.
- Następnym przeciwnikiem będzie Tajlandia i kluczem do zwycięstwa będzie cierpliwość. To zespół azjatycki, także dużo broni i nigdy nie chce pozwolić na wpuszczenie piłki w jego pole. Także trzeba nastawiać się na długie wymiany - zapowiedziała Stenzel.
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)