Miniony sezon dla Sir Safety Susa Perugia był dużym rozczarowaniem. Zespół przedwcześnie odpadł z rywalizacji o mistrzostwo Włoch, a do tego zawiódł w europejskich pucharach. Szef klubu Gino Sirci już zapowiedział rewolucję. Zwolniony został trener Andrea Anastasi, pod wodzą którego zespół z Perugii zaliczył jeden z najgorszych sezonów w ostatnich latach.
Po zakończeniu rozgrywek włoskiego trenera skrytykował m.in. Kamil Semeniuk. Reprezentant Polski był ważnym ogniwem zespołu, lecz po sezonie miał sporo zastrzeżeń do pracy Anastasiego. Skrytykował metody treningowe stosowane przez byłego selekcjonera Biało-Czerwonych.
- Musimy dużo odbudować. Mamy zawodników, ale potrzebujemy dobrego trenera, który będzie chciał z nami pracować. Były sytuacje, w których niektórzy nie wiedzieli, czy są w pracy, czy nie. Dyscyplina to dla mnie podstawia - mówił reprezentant Polski.
Na te słowa zareagował Anastasi. - Jeśli nie akceptujesz krytyki, nie możesz być trenerem. Jest mi przykro, że Semeniuk mówi takie rzeczy. Nie zdawałem sobie sprawy, że jest tak sfrustrowany i zły na wszystkich. Mam nadzieję, że teraz potrafi to docenić, że jest we Włoszech - powiedział trener, który w nowym sezonie poprowadzi Gas Sales Bluenergy Piacenza Volley.
- Za mną piękny rok, o którym mogę mówić tylko pozytywne rzeczy. Udało nam się wygrać 85 procent meczów, pokazując siatkówkę na najwyższym poziomie. Bardzo dobrze dogadywałem się ze wszystkimi - podsumował.
Czytaj także:
Ze Skry do Norwida. Powrót wychowanka
Chorwacja zagrała swobodnie. Trwają koszmarne serie
ZOBACZ WIDEO: Wach stanął z rywalem oko w oko. Tak się zachował