Arkadiusz Terlecki: Mieliśmy ciche nadzieje, że coś ugramy

W sobotnim pojedynku siatkarze Jadaru Radom byli jedynie tłem dla świetnie spisujących się zawodników ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Gospodarze dominowali na parkiecie w każdym elemencie. - W dzisiejszym meczu zabrakło wszystkiego - przyznał z żalem środkowy radomian.

Natalia Skorecka
Natalia Skorecka

W spotkaniu z ZAKSĄ zawodnicy Jadaru Radom nie byli w stanie ani przez moment zagrozić kędzierzynianom. Mecz zakończył się bezapelacyjnym zwycięstwem gospodarzy po zaledwie 80. minutach gry. - Mieliśmy ciche nadzieje, że coś tutaj ugramy i się odbudujemy, ale niestety rzeczywistość okazała się dla nas okrutna. Mecz w naszym wykonaniu wyglądał nie najlepiej i skończył się tak, jak się skończył - przyznał po pojedynku Arkadiusz Terlecki.

Podopieczni Krzysztofa Stelmacha niepodzielnie dominowali na parkiecie. Siatkarze ZAKSY byli lepsi w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, niewątpliwie jednak na wyróżnienie zasługuje ich rewelacyjna gra blokiem i serwisem. - Dla mnie postawa ZAKSY w dzisiejszym meczu była zaskoczeniem. Nie spodziewałem się, że będą aż tacy dynamiczni i silni, czym bardzo od nas odstawali. Nie mówię już o tym, że grali o niebo lepiej od nas. W dzisiejszym meczu zabrakło wszystkiego - powiedział z żalem środkowy radomian.

W każdym z setów kędzierzynianie w początkowej fazie odskakiwali na kilka oczek, a siatkarze z Radomia nie byli w stanie tej różnicy zniwelować. - Od początku mecz toczył się pod dyktando ZAKSY. Każdego seta rozpoczynali tak, jak sobie tego życzyli, odjeżdżali na samym początku, a nam pozostało tylko przyglądać się temu co się dzieje. Wraz z upływem meczu nie potrafiliśmy nic zmienić, pomimo starań - tłumaczył siatkarz.

Jak do tej pory Jadar Radom nie ma na swoim koncie ani jednego oczka, przez co sytuacja zespołu nie jest najlepsza na starcie rozgrywek PlusLigi. - Niestety początek sezonu mieliśmy bardzo trudny, trzech mocnych przeciwników. Praktycznie nasze granie rozpocznie się od kolejnego pojedynku, kiedy gramy z Częstochową, która jest trochę słabsza od naszych dotychczasowych przeciwników. Nikt oczywiście nie powiedział, że rywal położy się na parkiecie, więc będziemy musieli walczyć jakby to był nasz ostatni pojedynek w tym sezonie - powiedział Arkadiusz Terlecki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×