Przez prawie całego pierwszego seta zespołem goniącym wynik były Brazylijki. Strata do rywalek nie była duża, jednak w końcówce poprzez błędy własne Chinki znacznie odskoczyły (17:21). Canarinhos próbowały odrobić straty, jednak podopieczne Cai Bina nie wypuściły przewagi z rąk. Obie drużyny od samego początku dobrze prezentowały się ataku, ale na siatce nieco lepiej radziły sobie Azjatki. To właśnie blok zadecydował o triumfie Chinek w premierowej partii.
W drugiej ekipa z Ameryki Południowej była jeszcze bardziej bezradna. W szeregach Brazylijek trochę gorzej funkcjonował atak o w dalszym ciągu pojawiało się zbyt dużo prostych błędów. W zespole chińskim z kolei fenomenalnie w ofensywie spisywała się Yingying Li, która była siłą napędową swojego zespołu.
Wielokrotne mistrzynie Azji z przytupem rozpoczęły trzeciego seta (7:1). Gdy wydawało się, że ekipa prowadzona przez Jose Roberto Guimaraesa jest już jedną nogą poza turniejem, sytuacja diametralnie się odwróciła. Brazylia odrobiła straty, a w końcówce seta zagrała koncertowo na zagrywce i przedłużyła szanse na awans do czołowej czwórki.
Czwarta partia w przeciwieństwie do poprzednich rozegrała się w samej końcówce. Prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie, jednak ostatecznie więcej zimnej krwi w kluczowych akcjach zachowały Chinki i to one zmierzą się z reprezentacją Polski w półfinale Ligi Narodów 2023.
Liga Narodów kobiet - 1/4 finału
Brazylia - Chiny 1:3 (21:25, 20:25, 25:20. 23:25)
Czytaj także:
- Gospodynie niczym Polki. Znamy drugiego półfinalistę Ligi Narodów
- Polki piszą historię i chcą więcej. "Robota nie jest skończona"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zatańczyli przed... selekcjonerem. I ten komentarz!