Jeszcze sezon temu reprezentacja Polski nie była w stanie awansować do turnieju finałowego Ligi Narodów kobiet (13. miejsce), a teraz wszystko się zmieniło. Nie dość, że Biało-Czerwone zameldowały się w ćwierćfinale, to w dodatku przystąpiły do niego z pierwszego miejsca.
Po udanym występie i kolejnym zwycięstwie nad Niemkami (3:1) polskie siatkarki zmierzyły się z Chinkami. Mimo że w fazie zasadniczej Polki pokonały Azjatki 3:0, to tym razem mecz zakończył się identycznym wynikiem na korzyść rywalek.
Tym samym to reprezentacja Chin powalczy o końcowy triumf w Lidze Narodów kobiet. Jednak Biało-Czerwone wciąż mają szansę na historyczny medal w tym turnieju. O brąz siatkarki z naszego kraju będą rywalizować z Amerykankami.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zatańczyli przed... selekcjonerem. I ten komentarz!
Mimo że USA gra przed własną publicznością, to nie pomogło to w półfinale. Amerykanki przegrały z Turcją 1:3, przez co nie powalczą o złoty medal. Pozostała im walka o brąz z podopiecznymi Stefano Lavariniego.
Oba zespoły zmierzą się po raz drugi w tej edycji Ligi Narodów kobiet. Pierwszy mecz miał miejsce 28 czerwca w ramach fazy zasadniczej. Wówczas USA prowadziło 2:1 i miało trzy szanse na zamknięcie spotkania. Ostatecznie doszło do tie-breaka, w którym piłkę meczową wypracowały sobie Polki. Jednak decydujący set padł łupem siatkarek ze Stanów Zjednoczonych (16:14).
Taka rywalizacja sprawiła, że wszyscy mają apetyty na ponowną znakomitą walkę z Amerykankami. Jedynie fani Biało-Czerwonych liczą, że tym razem końcowy rezultat będzie odmienny. W końcu to zawodniczki z naszego kraju mają szansę na historyczny sukces w tych rozgrywkach.
Wydaje się, że zarówno dla jednej, jak i drugiej reprezentacji łatwo nie będzie. Plusem dla Polek jest jednak to, że są one żądne rewanżu. Szczególnie, że może dojść do niego na oczach kibiców USA, którzy będą śledzić z trybun mecz o brązowy medal swoich rodaczek.
Na obecny moment nie ma żadnego argumentu, który przemawiałby za tym, że to nasze siatkarki mają większą szansę na zwycięstwo. Jednak nie jest to nic nowego w tegorocznej Lidze Narodów kobiet. Ale już teraz Polki mogą się pochwalić, że nie będąc faworytkami notowały zwycięstwa. To wlewa optymizm w serca kibiców przed tym pojedynkiem.
Polska - USA, godz. 21:00 czasu polskiego (transmisja w Polsacie Sport i TVP Sport)
Przeczytaj także:
Niestandardowa koszulka Magdaleny Stysiak. Oto powód
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)