Polska rozpoczęła świętowanie zwycięstwa w Lidze Narodów po pokonaniu 3:1 Stanów Zjednoczonych. Pierwsza i druga partia finału były wyrównane, ale w późniejszych setach Biało-Czerwoni przejęli zdecydowanie inicjatywę. Nie pozwolili w tych rundach na dojście do głosu gościom.
- To była wyczekiwana przeze mnie wygrana w Lidze Narodów. Starałem się pobudzać drużynę z ławki po moim zejściu, ale chłopaki byli skupieni i bez tego. Grali w tym finale tak dobrze, że dłonie same składały się do oklasków. To była kosmiczna siatkówka, na którą Amerykanie nie potrafili odpowiedzieć - mówił Mateusz Bieniek w rozmowie z Polsatem Sport po zakończeniu meczu.
Wspomniane zejście z boiska Mateusza Bieńka było spowodowane bolesnym urazem. Kibice drżeli o stan zdrowia środkowego, który musiał zwolnić miejsce w szóstce.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
- Kontuzja jest cały czas ta sama, ale ból był mocniejszy niż na Filipinach. Mamy teraz dwa tygodnie wolnego po Lidze Narodów i czas na zastrzyk i wyleczenie się - mówił Mateusz Bieniek.
- Czułem pewny zawód, bo to nigdy nie jest fajne schodzić z boiska ze świadomością, że więcej nie pomoże się zespołowi - dodał kadrowicz Nikoli Grbicia.
Polska zwyciężyła w Lidze Narodów po raz pierwszy w historii. Wcześniej w 2021 roku zajęła drugie miejsce, a w edycjach w 2019 i 2022 roku Biało-Czerwoni zdobywali brązowe medale.
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)