"Świnie". Polka komentuje transparent, jaki wywiesili kibice

PAP/EPA / Darek Delmanowicz / Julia Szczurowska
PAP/EPA / Darek Delmanowicz / Julia Szczurowska

Reprezentantka Polski, Julia Szczurowska, nie gryzła się w język wspominając o konflikcie z sympatykami jednego z klubów Tauron Ligi. W rozmowie z serwisem sport.wprost.pl zawodniczka w mocnych słowach oceniła ich zachowanie.

Mimo zaledwie 22 lat, Julia Szczurowska ma za sobą spore doświadczenie na siatkarskich parkietach. Pochodząca z Olsztyna atakująca, ma na swoim koncie między innymi tytuł mistrza Francji wywalczony z RC Cannes, w barwach którego spędziła dwa sezony. Kolejne cztery córka byłego siatkarza Indykpolu AZS OlsztynWojciecha Szczurowskiego, rozegrała w Tauron Lidze. Jeden z nich szczególnie zapadł jej w pamięci.

W sezonie 2021/2022 reprezentantka Polski podpisała kontrakt z Grot Budowlanymi. Dla zawodniczki nie była to zbyt udana przygoda. W meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski z BKS BOSTIK Bielsko-Biała zawodniczka doznała urazu kolana, przez co przedwcześnie musiała zakończyć sezon. Co gorsza, siatkarka popadła w konflikt z grupą sympatyków łódzkiej drużyny.

- Ci konkretni ludzie przekroczyli granicę pomiędzy ocenianiem mojej pracy na boisku a wejściem z buciorami w moją sferę prywatną. Nie wycofuję się z tego, co powiedziałam podczas mojego pobytu w Łodzi. Niektórych nazwałabym po prostu świniami.

- Celowo nie używam określenia "kibice". Bo gdyby to byli kibice, to nie przyszliby na mecz i nie rozwiesili baneru z hasłem: Mamy dość upokorzeń. Albo nie buczeli na nas, kiedy gramy u siebie i nie idzie, przegrywamy kolejne mecze. Tak się nie zachowują kibice. To jest żałosny przykład, jak mając jakieś życiowe kompleksy, przychodzi się na trybuny i próbuje zepsuć życie tym tam, co grają na boisku. Zupełnie tak, jakby siatkarki nie miały uczuć i specjalnie przegrywały mecze. Nie mam do tych kilku osób żadnego szacunku, tak jak one nie miały do mnie - przyznała w rozmowie z serwisem sport.wprost.pl Julia Szczurowska.

Siatkarka podkreśliła jednocześnie, że mocne słowa nie odnoszą się do wszystkich sympatyków Grot Budowlanych, a jedynie do określonej grupy, która w trudnym momencie odwróciła się od zespołu. Zdaje sobie jednak sprawę z faktu, że jej mocne wypowiedzi nie przysporzą jej sympatyków w "Mieście Włókniarzy".

- Jak pojawiam się w hali Grot Budowlanych, to wiadomo, że na mnie buczą. To jednak moja dodatkowa motywacja. Co ważne, w klubie z Łodzi są też świetne osoby, również na trybunach, które będę zawsze miło wspominać. Ale niestety, są też wspomniane "świnie". Oni są z zespołem tylko wtedy, kiedy są zwycięstwa - stwierdziła reprezentantka Polski.

Czytaj także:
Znamy skład reprezentacji Polski U-21 siatkarek na mistrzostwa świata w Meksyku
Malwina Smarzek nie zagra na ME

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze

Źródło artykułu: WP SportoweFakty