Holenderki były faworytkami w meczu z Bułgarkami. Drużyna z Beneluksu prezentowała się lepiej niż przeciwnik od początku mistrzostw Europy siatkarek, a Bułgarki już w poprzednim meczu uratowały się szczęśliwie przed odpadnięciem. Podopieczne Lorenzo Micellego odwracały wynik 0:2 na 3:2 w meczu z niedoświadczoną Słowacją.
Mecz miał tak jednostronne oblicze, że aż trudno było uwierzyć, że jest rozgrywany na etapie ćwierćfinału europejskiego czempionatu. Holandia wygrała pierwszego seta 25:11, a drugiego 25:13. To było demolowanie Bułgarii. Drużyna znad Morza Czarnego nie miała nic do powiedzenia.
W grze Pomarańczowych praktycznie wszystko działało na wysokich obrotach. Po dwóch setach po 10 punktów na koncie miały Celeste Plak, Juliet Lohuis i Nika Daalderop. Lohuis popisała się czterema asami serwisowymi, a Daalderop trzema blokami. Dla porównania, w Bułgarii najlepszym wynikiem indywidualnym było pięć punktów Radostiny Marinowej.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
W trzecim secie była odrobina walki, ale naprawdę odrobina, ponieważ skończył się wynikiem 25:19. Holandia zapewniła sobie awans do półfinału w mniej niż półtorej godziny.
Pomarańczowe są specjalistkami od dobrych występów w mistrzostwach Europy. W czterech z ostatnich pięciu takich turniejów były w strefie medalowej. W 2015 i w 2017 roku wróciły za srebrnymi medalami. Następnie w 2019 roku nastąpiła przerwa i piąte miejsce. Holandia powróciła do najlepszej czwórki w 2021 roku i zakończyła turniej tuż za podium.
Holandia - Bułgaria 3:0 (25:11, 25:13, 25:19)
Holandia: Van Aalen, Jasper, Lohuis, Plak, Daalderop, Baijens, Reesink (libero), Knip (libero)
Bułgaria: Kriwoszijska, Marinowa, Jordanowa, Todorowa, Barakowa, Paskowa-Kanewa, Paszkulewa (libero) oraz Raczkowska, Beczewa, Szahpazowa, Nikołowa
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?