Słowenia jest kandydatem do awansu z pierwszego miejsca w grupie. Na jej najgroźniejszych przeciwników wyrastają Hiszpania oraz Bułgaria, dlatego w meczu z takim zespołem jak Finlandia konieczne było odniesienie zwycięstwa. Zespół znad Adriatyku przystąpił do piątkowego spotkania po pokonaniu 3:1 Ukrainy.
Słowenia nie oddała Finom ani jednego seta. Drużyna z północy kontynentu starała się naciskać na faworyta, ale nie doprowadziła do ani jednej zaciętej końcówki partii. Najwięcej punktów dla zespołu znanego z polskich hal Gheorghe Cretu zdobywali Rok Mozić oraz Klemen Cebulj.
Rumunia potrzebowała trzech meczów do odniesienia pierwszego zwycięstwa w mistrzostwach. Wcześniej poniosła porażki z Portugalią oraz Izraelem. W piątek zmierzyła się z Turcją, która liczyła na odbudowanie się po spodziewanej przegranej z Francją. Przed rozpoczęciem meczu przedostatnia w tabeli Rumunia sąsiadowała z ostatnią Turcją.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Podopieczni Sergiu Stancu okazali się lepsi 3:2. Od początku meczu przystąpili do natarcia i choć po wygranym, pierwszym secie, nastąpiła porażka w drugiej partii, to niebawem Rumunia ponownie doszła do głosu. Przy prowadzeniu 2:1 i 19:15 w czwartym secie zanosiło się na komplet punktów dla Rumunii, ale nagle straciła sześć punktów z rzędu i postawiła na swoim dopiero w grze na przewagi w tie-breaku. Konfrontacja trwała ponad 2,5 godziny.
Faza grupowa ME 2023:
Grupa B:
Finlandia - Słowenia 0:3 (21:25, 19:25, 22:25)
Grupa D:
Rumunia - Turcja 3:2 (25:22, 18:25, 25:21, 23:25, 17:15)
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?