Niespodziewanie do uczestnictwa w kongresie organizowanym przez CEV w Brukseli dopuszczono zarówno Rosjan, jak i Białorusinów. Warto podkreślić, że kluby oraz reprezentacje z obu tych krajów wcześniej zostały wykluczone z udziału w rozgrywkach międzynarodowych.
Działacze PZPS z Sebastianem Świderskim na czele nie pozostawili bez reakcji kontrowersyjnej decyzji CEV. W związku z trwającą wojną na terytorium Ukrainy polska federacja zrezygnowała z udziału w kongresie Europejskiej Konfederacji Piłki Siatkowej.
Jak tłumaczył prezes Świderski w rozmowie z WP SportoweFakty delegaci reprezentacji, którzy nie mają aktywnych działań, nie powinni gościć na wydarzeniu i przede wszystkim brać udział w głosowaniach (więcej TUTAJ).
Zresztą na bojkot zdecydowali się również Ukraińcy, Estończycy, Litwini i Łotysze. Z kolei CEV pozostaje przy stanowisku, że "to sport, a nie polityka".
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polska pokonała Ukrainę! Zobacz kulisy meczu ME
O zabranie głosu w tej sprawie poprosiliśmy rzecznika prasowego organizacji. Federico Ferraro udzielił lakonicznego komentarza.
- Mogę potwierdzić, że sobotnie Zgromadzenie Ogólne CEV w Brukseli odbyło się w pełnej zgodności z postanowieniami statutu CEV i ram regulacyjnych CEV, a także zgodnie z zaleceniami i wytycznymi MKOl oraz FIVB - tłumaczył Ferraro.
Wyjaśnienia przedstawiciela CEV są mało przekonujące. Przedstawicielka estońskiego związku na kongres w Brukseli nie zostawiła suchej nitki na organizacji.
- Ich udział w kongresie CEV jest niedopuszczalny. Podobnie jak w innych sportach, Rosję i Białoruś należy usunąć z siatkówki. Ich pojawienie się było niemiłą niespodzianką. Uważamy, że siedzenie obok przedstawicieli agresorów - Rosji i Białorusi - jest niemoralne - grzmiała Helen Veermae.
W tym samym tonie wypowiedział się prezes ukraińskiej federacji Mychajło Melnik. Ukrainiec zaznaczył, że łącznie pięć krajowych federacji zbojkotowało kongres.
- Dowiedzieliśmy się o tym w piątek. Mieliśmy mało czasu na reakcję. W centrum Europy w XXI wieku kraj terrorystyczny zabił ok. 300 tysięcy ludzi. To niemoralne, by z siedzieć z delegatami z tego kraju. Polska, Litwa, Łotwa i Estonia nas wsparły - przypomniał Melnik.
Rafał Szymański, Arkadiusz Dudziak, dziennikarze WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
"Jeden przegrany". Reprezentant Polski pod ostrzałem
ME: duży krok Polaków. Sprawdź tabelę