Polska siatkarka wskazała przyczynę porażki z Tajlandią. "Wszystko w naszych rękach i nogach"

WP SportoweFakty / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Agnieszka Korneluk
WP SportoweFakty / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Agnieszka Korneluk

Reprezentacja Polski skomplikowała sobie drogę na igrzyska olimpijskie. W środę Biało-Czerwone przegrały z Tajlandią (2:3). - Gdybyśmy grały na swoim poziomie... - mówiła Agnieszka Korneluk, środkowa kadry.

Były okresy dobrej gry, kiedy Biało-Czerwone wygrały drugiego seta do siedmiu, ale były też momenty, kiedy Polkom nic nie wychodziło, jak w I i III secie. Reprezentacja Tajlandii rzuciła na szalę wszystko, co miała najlepszego do zaoferowania. Od 2018 roku nie pokonała Polski, a teraz - po ponad pięciu latach, ponownie to zrobiła.

Polska i Tajlandia wygrywały sety na zmianę, co jednoznacznie wskazuje, dramaturgię tego meczu. - W ostatnim czasie ciężko szukać takich spotkań. Myślę, że to pokazuje, jak gramy falami. Potrafimy grać bardzo dobrze, ale też przeciwnikowi oddać prowadzenie. Wtedy to my musimy szukać swojego stylu gry - tłumaczyła Agnieszka Korneluk.

Przyczyna porażki była jedna według środkowej. - W głównej mierze przesądziło falowanie. Gdybyśmy grały na swoim poziomie, to Tajki by się nie rozegrały - dodała siatkarka.

ZOBACZ WIDEO: Nikola Grbić wskazał największą zaletę polskich siatkarzy. "To rzadka cecha"

- Miałyśmy problem z tym, co jest u nas mocniejszą stroną, czyli side-outem - skwitowała

Droga na igrzyska teraz nieco się skomplikowała. Z ośmiozespołowej grupy, która rywalizuje w Łodzi, awansują dwie najlepsze ekipy. Przed nami trzy najtrudniejsze starcia: z Niemkami, Amerykankami i Włoszkami. Trzeba wygrać z tymi pierwszymi oraz z ekipą, która przegra w meczu USA - Włochy.

Byłoby zdecydowanie łatwiej, gdyby Polki miały bilans 4-0, a nie 3-1. - Jasne. To fakt, nie zaprzeczę czemu. Jednak wszystko jest w naszych rękach i nogach. Sytuacja jest o wiele trudniejsza, ale wszystko jeszcze możemy zrobić. W tym sezonie pokazałyśmy, że po porażkach potrafimy się szybko pozbierać. Wierzę w drużynę cały czas - zapewniła Korneluk.

Czwartek jest dniem przerwy. W piątek Biało-Czerwone zmierzą się z Niemkami, a potem z Amerykankami i na na koniec w niedzielę z Włoszkami.

Czytaj też:
Koszmar Polek. Sprawdź, jak prezentuje się tabela po ich meczu
Demolka w II secie, ale końcowy wynik w meczu Polek to dla nas szok

Komentarze (4)
avatar
Lustro
21.09.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dla mnie zrozumiały jest spadek efektywności naszych ataków , wynikający jak mi się wydaje z niedokładnych przyjęć Łukasik , Różańskiej , czy Stenzel , niestety nie rozumiem , dlaczego trener L Czytaj całość
avatar
jurasg
21.09.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pocieszne jest to że akurat ta co nie uderza piłki a klepie, nie umie się oderwać od parkietu, udziela wywiadu i majaczy o jakimś normalnym poziomie, który dla niej nawt jak wygrywały był nieos Czytaj całość
avatar
kareta
21.09.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gdyby babcia miała wąsy to by była dziatkiem. Korneluk przy twoich warunkach fizycznych po twoim uderzeniu nie powinno być co zbierać, a Ty co robisz? Głaskać to sobie możesz swoie rożne części Czytaj całość
avatar
jotwu
21.09.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najsłabsza zawodniczka na tym meczu daje receptę i już wie jaka była przyczyna tego blamażu.Niesamowite.