Polacy cierpieli, ale wykonali kolejny krok w kierunku igrzysk olimpijskich w Paryżu

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarze reprezentacji Polski

Kolejna ciężka przeprawa reprezentacji Polski podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. W Chinach Biało-Czerwoni po pięciosetowym boju uporali się z Kanadą i pozostają niepokonani. Teraz Orły zagrają z Meksykiem.

W tym artykule dowiesz się o:

Polacy przystępowali do wtorkowej rywalizacji po trudnej przeprawie z Belgią (3:2) oraz pewnej wygranej z Bułgarią (3:0). Również Kanadyjczycy przed starciem z polską drużyną nie przegrali w kwalifikacjach olimpijskich (triumfy z Argentyną i Holandią).

Sam początek spotkania był wyrównany, a na tablicy świetlnej po skutecznym ataku Norberta Hubera był remis 5:5. Od tego momentu podopieczni Tuomasa Sammelvuo zaczęli narzucać swój styl gry. Kanadyjscy siatkarze dobrze poczynali sobie w bloku i w polu serwisowym, dzięki czemu wyszli na prowadzenie 12:9. Mistrzowie Europy nie mogli się dobić do parkietu, zaś kadra Kanady spokojnie kontrolowała boiskowe wydarzenia i zwyciężyła w inauguracyjnym secie do 21.

Taki obrót spraw podrażnił Biało-Czerwonych, którzy od startu drugiej partii wzięli się mocno do pracy. Zawodnicy prowadzeni przez trenera Nikolę Grbicia wzmocnili blok, poprawili się w kontrataku i w pewnym momencie mieli siedem punktów przewagi (14:7). Ciężar zdobywania punktów brał na swoje barki przyjmujący Bartosz Bednorz i Orły zdecydowanie doprowadziły do remisu w całej konfrontacji.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką. Jedziemy na IO! Zobacz kulisy wielkiego meczu

Polacy po wiktorii w II odsłonie złapali wiatr w żagle i raz za razem forsowali kanadyjską defensywę. Spokojnie rozgrywał Marcin Janusz, natomiast po zagrywce Bartosza Bednorza Europejczycy prowadzili 15:10. Bednorz brylował również na lewym skrzydle, a jego zespół triumfował w trzecim secie 25:20.

Po początkowych problemach na początku czwartej części batalii polscy siatkarze zaczęli opanowywać sytuację i za sprawą duetu przyjmujących Kamil Semeniuk - Bartosz Bednorz wygrywali 10:9. Tym razem Kanadyjczycy stawiali większy opór niż w poprzednich dwóch setach, wzmocnili serwis i w końcówce odrobili straty z nawiązką (17:20). Ciężar gry na swoje barki wziął Stephen Maar i kanadyjska drużyna była w stanie doprowadzić do tie-breaka.

W piątej partii trwała wymiana ciosów, a rezultat oscylował wokół remisu. Polacy męczyli się w ofensywie, ale po zagraniu w wykonaniu Semeniuka objęli prowadzenie 7:5. Jednakże odpowiedź ze strony Kanady nadeszła szybko i wszystko miało się rozstrzygnąć na finiszu. Ostatecznie mistrzowie Europy wyszarpali to niezwykle cenne zwycięstwo, triumfując w piątej partii 17:15, a w całym meczu 3:2.

Kw. do IO, 3. kolejka:

Polska - Kanada 3:2 (21:25, 25:20, 25:20, 20:25, 17:15)

Polska: Kaczmarek, Huber, Kochanowski, Janusz, Bednorz, Semeniuk, Zatorski (libero) oraz Leon, Łomacz, Bołądź, Śliwka.

Kanada: Loeppky, Szwarc, Herr, Maar, Schitzer, Demayenko, Lui (libero) oraz Walsh, Hoag, Van Berkel, Hofer.

Sędziowali: Stefano Cesare (Włochy) i Denis Fabian Carbajal Mozzo (Urugwaj).

Czytaj też:
-> "To jest niepoważne". Gorąco ws. reprezentacji Polski
-> "Jest skostniałą organizacją". Były kadrowicz mocno uderzył w FIVB

Źródło artykułu: WP SportoweFakty