Ten mecz nie tylko zakończył się dobrze dla AZS-u UWM Olsztyn. Gospodarze udanie go też rozpoczęli: to na ich konto powędrowały pierwsze trzy punkty. Skuteczna gra na skrzydłach Wojciecha Winnika i Paulo, coraz lepsze przyjęcie i gra w obronie, a przede wszystkim sporo błędów własnych po stronie rywali, pozwalały Akademikom sukcesywnie zwiększać swoje prowadzenie (5:1, 8:4, 13:7). Radomianie mylili się głównie w ataku i na zagrywce, choć jeszcze przed drugą przerwą techniczną udała im się mała trzypunktowa seria. Tym razem to AZS popełniał błędy, a po przeciwnej stronie siatki dobrze spisywał się Sirianis Hernandez. Wojciech Winnik obił jednak blok rywali i na drugi regulaminowy czas z 4 punktami przewagi schodzili siatkarze z Olsztyna. Po przerwie gra AZS-u nie uległa zmianie, a po potrójnym bloku olsztynian było już 18:12. Podopieczni Jana Sucha nie złożyli jednak broni, zaczęli powoli odrabiać straty, skutecznie blokując i korzystając z dobrej dyspozycji Hernandeza. Nie wystarczyło to jednak choćby na wyrównanie w tej odsłonie, którą ostatecznie przegrali 20:25.
Porażka w pierwszym secie najwyraźniej była dla radomian niczym kubeł zimnej wody. Po wyrównanej walce na początku drugiej partii, na przerwę techniczną schodzili bowiem z dwoma oczkami przewagi. Siatkarze Jadaru skutecznie wyprowadzali ataki i kontrataki, dobrze grali środkiem i ryzykowali zagrywką. Ten element nie leżał za to Akademikom, którzy kolejno jeden po drugim psuli zagrywki. Przy prowadzeniu gości 13:8 trener Mariusz Sordyl poprosił o czas. Nie pomogło to jego podopiecznym w polu serwisowym, ale wytrąciło z rytmu Hernandeza. Tylko kibicom na trybunach otuchy dodała kiwka Jakuba Oczki, bo na przerwę techniczną z pięcioma punktami przewagi zeszli radomianie. Po tym czasie przyjezdni nie zwolnili tempa, a skuteczny blok i as serwisowy Macieja Pawlińskiego dały radomskim siatkarzom prowadzenie 18:11. AZS próbował jeszcze odrobić część strat, zdołał obronić pierwszą piłkę setową, ale następną skończył Grzegorz Kosok.
Kolejny set zaczął się wyrównanie, choć to gościom udawało się co chwilę odskakiwać na dwa punkty. Jedno z takich prowadzeń stracili po tym, jak Adrian Stańczak "odpuścił" obronę piłki, a ta spadła w boisko tuż przed nim. Za to libero po drugiej stronie siatki, Krzysztof Andrzejewski, w przyjęciu i obronie spisywał się w środę wyjątkowo dobrze. Gra punkt za punkt w tej partii zakończyła się po pierwszej przerwie technicznej, kiedy to Akademicy popisywali się przede wszystkim grą w bloku, w którym udzielał się Dawid Gunia. Skutecznie też obijali ręce rywali, wypracowując sobie bezpieczną przewagę. Przy stanie 22:17 po raz pierwszy na boisku pojawił się Tomasz Józefacki, który wszedł na zagrywkę i doprowadził swój zespół do piłki setowej. Nie wykorzystał jej, posyłając serwis w siatkę, ale nieobroniona kontra dała zwycięstwo 25:18 AZS-owi.
Set czwarty był najbardziej wyrównany ze wszystkich. Podobnie jak w trzeciej odsłonie, tak i na początku kolejnej podopieczni Jana Sucha wychodzili na dwupunktowe prowadzenie, które momentalnie tracili. Między przerwami technicznymi trwała już regularna walka punkt za punkt. Dopiero udany atak Hernandeza obok olsztyńskiego bloku, a potem zatrzymany atak Winnika dały radomianom dwupunktowe prowadzenie (19:17) i nadzieję na przedłużenie spotkania. Jednak po zagrywce Wojciecha Winnika, po której piłka wylądowała na aucie, ale ocierając się po drodze o radomskiego libero, Jan Such wziął czas, bo na prowadzenie wyszli Akademicy (20:19). Kolejne punkty AZS dołożył blokiem, a także skuteczną grą Winnika w ataku i polu zagrywki. Kiedy na zagrywce pojawił się Hernandez, a kontrę po skosie skończył Michał Kaczmarek, trener Sordyl poprosił o czas. Ponownie tym posunięciem udało mu się wytrącić z rytmu serwującego Kubańczyka, który posłał piłkę w aut. AZS wygrał seta 25:21 i mecz 3:1, a MVP po raz drugi z rzędu wybrany został Wojciech Winnik.
Nie obyło się bez decyzji sędziowskich, z którymi nie zgadzali się zawodnicy jednej bądź drugiej drużyny. Niejednokrotnie do arbitrów podchodzili kapitanowie, kwestionując niektóre rozstrzygnięcia, ale kończyło się tylko na dyskusjach.
Olsztynianie zapisali na swoim koncie ważne 3 punkty, dzięki którym zajmują obecnie 6. lokatę w tabeli PlusLigi. Jednakże mecz z Jadarem Radom był ostatnim spotkaniem z rywalem z dolnej półki. Następne trzy to bowiem pojedynki z najlepszymi ekipami poprzedniego sezonu.
AZS Olsztyn - Jadar Radom 3:1 (25:20, 17:25, 25:18, 25:21)
AZS Olsztyn: Oczko, Siezieniewski, Gunia, Winnik, Paulo, Marcelo, Andrzejewski (libero) oraz Józefacki.
Jadar Radom: Prygiel, Kosok, Terlecki, Żaliński, Salas, Hernandez, Stańczak (libero) oraz Pawliński, Maciończyk, Kaczmarek.
MVP: Wojciech Winnik.