Od początku sobotnich derbów województwa mazowieckiego kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami przejęli siatkarze Projektu Warszawa.
Prowadzeni przez Bartłomieja Bołądzia, byli bardzo pewni w swoich poczynaniach. Zagrywkę Enea Czarnych świetnie przyjmowali Kevin Tillie i Artur Szalpuk, co pozwalało Janowi Firlejowi swobodnie rozgrywać akcje.
Firlej bardzo często gubił blok rywali, a jeśli nawet był postawiony w trudnych sytuacjach, mógł liczyć na nieomylnego Bołądzia. Ten w premierowej odsłonie skończył wszystkie siedem prób w ofensywie!
Z kolei po stronie radomian brakowało przede wszystkim obrony. Goście byli bezlitośni w pierwszej akcji, a ponadto podbijali sporo piłek, wykorzystując kontry. W końcówce zanotowali jeszcze asa serwisowego i wygrali tę część 25:19.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się kończy stepowanie w butach sportowych
Drugą partię "ustawił" Projektowi blok. Głównie dzięki temu elementowi przyjezdni zdobyli, przy zagrywce Firleja, siedem punktów z rzędu - od stanu 2:3 do 9:3. Ich trener, Piotr Graban, mógł więc zdecydować się na zmiany, posyłając na parkiet m.in. Igora Grobelnego. Ten świetnie wprowadził się do gry, popisując się asem.
Nawet gdy później Brodie Hofer "pocelował" rezerwowego, to błyskawicznie na boisko wrócił Tillie i pokazał klasę, kończąc parę ataków w efektowny sposób. Warszawianie postawili kropkę nad "i", zwyciężając 25:21.
Na początku trzeciego seta miejscowi praktycznie nie podjęli walki z przeciwnikiem. Szybkie prowadzenie 4:0 pozwoliło przyjezdnym grać z dużym luzem. Na nic zdały się roszady w wykonaniu Pawła Woickiego. Dominik Teklak i Bartosz Gomułka nie wprowadzili zbyt wiele ożywienia w szeregi swojej drużyny.
Enea Czarni Radom - Projekt Warszawa 0:3 (19:25, 21:25, 21:25)
Czarni: Todorović, Piotrowski, Kraj, Meljanac, Hofer, Ostrowski, Nowowsiak (libero) oraz Gomułka, Gniecki, Formela, Teklak (libero).
Projekt: Firlej, Tillie, Wrona, Bołądź, Szalpuk, Semeniuk, Wojtaszek (libero) oraz Weber, Stępień, Grobelny, Kowalczyk, Gruszczyński (libero).
MVP: Damian Wojtaszek (Projekt).
Czytaj także:
>> Ważna zmiana przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu? Nikola Grbić byłby zachwycony
>> Kolejny tie-break na przewagi. Zażarta walka w Nysie
