Kombinacja trenera Medei i wyszarpane domowe zwycięstwo Asseco Resovii

PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów
PAP / Darek Delmanowicz / Na zdjęciu: siatkarze Asseco Resovii Rzeszów

Mecz 3. kolejki w Rzeszowie można śmiało podzielić na dwie części: tę, gdzie dominowała Aluron CMC Warta i tę, gdzie inicjatywa była po stronie Asseco Resovii. Ostatecznie górą byli gospodarze (3:2), a swój udział miał w tym trener Medei.

Jedni jak i drudzy mają trudny początek sezonu. Osłabieni kontuzjami już w pierwszej kolejce zanotowali falstart. Asseco Resovia przegrała z Projektem Warszawa 1:3, a Aluron CMC Warta z Indykpolem AZS-em Olsztyn również 1:3. Od tamtej pory rzeszowianom udało się zetrzeć złe wrażenie wygraną w 2. kolejce z Suwałkami 3:0, lecz zawiercianie wtedy pauzowali i dopiero ten mecz w hali Podpomie był dla nich okazją na odbicie się.

Ich motywację było widać na boisku. Mocny Karol Butryn w ofensywie i szybki w bloku Michał Szalacha ekspresowo zbudowali prowadzenie (8:3). Po drugiej stronie siatki Resovia miała problemy z wyprowadzeniem pierwszej akcji, a fatalnie starcie rozpoczął Klemen Cebulj. Słoweniec przy wspomnianym wyniku miał już 0 na 4 w skończonych atakach.

Na pomoc w pierwszej partii rzeszowianom przyszli sami rywale. Błędy własne zawiercian wymuszone dobrą zagrywką Karola Kłosa i show Torey Defalco w kontrze sprawiły, że nie tylko Aluron CMC stracił przewagę, co prowadzenie (10:11). Do tego Bartosz Kwolek opuścił boisko ze względu na uraz, a tego wszystkiego ostatecznie nie wykorzystali gospodarze. Po chwili wyrównanej walki, w końcówce liderujący Butryn przejął całkowicie inicjatywę i w głównej mierze dzięki niemu przyjezdni zanotowali pięć punktów w serii i zamknęli zwycięsko seta (25:19).

ZOBACZ WIDEO: Medalistka olimpijska zachwyca w ciąży. Co za kreacja!

W drugiej partii gospodarze spisywali się jeszcze gorzej. Aluron CMC szybko zbudował pierwsze prowadzenie (6:11), które w odróżnieniu do pierwszego seta nie wypuścił. Pomogło to Miguelowi Tavares Rodrigues rozdzielać ofensywę na większa liczbę graczy: Butryna, Coopera i Patryka Łabę. Dla porównania w Resovii skrzydła w ogóle nie funkcjonowały, a fakt uruchomienia przez Drzyzgę Jakuba Kochanowskiego niewiele im pomógł. Set od samego początku do końca był kontrolowany przez siatkarzy Michała Winiarskiego, a urok odebrały mu błędy własne. Aż 17 padło w drugim secie (25:19), a 10 z nich dopuściła się Resovia.

Zmora w postaci wspomnianych błędów nie opuściła obu drużyn również na początku trzeciej partii, pierwsze punkty to właśnie ich efekt. W szeregach gospodarzy trener Giampaolo Medei próbował ratować sytuację zmianami. Już w drugim secie na boisku zadomowił się Yacine Louati w miejsce Cebulja, a wspomniany Słoweniec w trzecim secie wrócił na boisko, ale w miejsce Jakuba Buckiego z racji braku nominalnego zmiennika.

Eksperyment udał się na tyle, że Resovii udało się prowadzić wyrównaną walkę, a gdy Aluron CMC w końcówce włączył drugi bieg (z 16:16 do 19:16), rzeszowianie odpowiedzieli tym samym wyrównując. W końcówce oba zespoły dały świetne widowisko walcząc o każdą piłkę i kończąc na przewagi przy 34 punkcie. Jego autorem był Defalco blokując atakującego zawiercian - Butryna (34:32).

Tak wygrany set zbudował Resovię, a trener Medei zdecydował się nie zmieniać wygranego składu. Sprawiło to, że tym razem to gospodarze nadawali tempo akcjom (8:5). Wychodziło im wszystko, nawet rozegrania z poza boiska.

W tym samym czasie Butryn z każdym atakiem radził sobie coraz gorzej i przy wyniku 9:13 został zmieniony przez Daniela Gąsiora. Jego rolę lidera na boisku przejął Łaba, który dwoił się i troił w defensywie, co nie przyniosło zamierzonego efektu. Przyjmującemu nie udało się powstrzymać rozpędzonej Asseco Resovii, a kropkę nad "i" remisującą wynik setów dał Kłos (25:16).

W tie-breaku prym wiedli gospodarze, a ich ekstra graczem byli gorąco dopingujący kibice w hali, którzy z drugiej strony deprymowali rywali (6:3). W akcjach Aluronu CMC Warta było coraz więcej chaosu, a mocny atak został zastąpiony kiwkami. Szalę zwycięstwa na stronę Resovii przeciągnął Kochanowski zagrywką, a fakt wyszarpania zwycięstwa przypieczętował ten, który swoim wejściem na atak zmienił oblicze zespołu - Klemen Cebulj (15:10).

W następnej kolejce spotkań Aluron CMC wróci do siebie gdzie podejmie GKS Katowice, z kolei Asseco Resovia stanie na przeciw mistrzom Polski, Jastrzębskiemu Węgiel.

3. kolejka PlusLiga:

Asseco Resovia Rzeszów - Aluron CMC Warta Zawiercie 3:2 (19:25, 19:25, 34:32, 25:18, 15:10)

Asseco Resovia: Kłos, Drzyzga, Defalco, Bucki, Kochanowski, Cebulj, Zatorski (libero) oraz Louati, Kvalen, Potera, Rejno.

Aluron CMC Warta: Kwolek, Butryn, Zniszczoł, Tavares, Łaba, Szalacha, Perry (libero) oraz Cooper, Gąsior.

MVP: Fabian Drzyzga (Asseco Resovia Rzeszów)

#DrużynaPktMZPSety
1 Jastrzębski Węgiel 88 35 30 5 95:33
2 Aluron CMC Warta Zawiercie 86 37 30 7 98:43
3 Projekt Warszawa 72 34 24 10 80:42
4 Asseco Resovia Rzeszów 68 34 24 10 84:51
5 Bogdanka LUK Lublin 61 34 21 13 76:57
6 Trefl Gdańsk 56 36 17 19 72:67
7 PSG Stal Nysa 50 34 16 18 67:70
8 Indykpol AZS Olsztyn 48 34 14 20 64:70
9 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 47 34 16 18 61:63
10 PGE GiEK Skra Bełchatów 46 32 16 16 59:64
11 Barkom Każany Lwów 38 32 13 19 52:70
12 Ślepsk Malow Suwałki 35 32 12 20 48:71
13 KGHM Cuprum Lubin 32 34 10 24 46:81
14 GKS Katowice 30 32 10 22 46:76
15 Steam Hemarpol Norwid Częstochowa 24 30 7 23 34:77
16 Enea Czarni Radom 20 30 7 23 29:76

Czytaj takżeTrener ZAKSY uspokaja ws. Marcina Janusza. "Nie ma większych problemów"

Komentarze (0)