Krzysztof Mazurek (trener Wisły Kraków): Zagraliśmy troszkę zbyt bojaźliwie. Jako zespół mamy jednak mniej doświadczenia w takich poważnych grach i nie wytrzymaliśmy tego meczu psychicznie. Za dużo zrobiliśmy prostych błędów, za dużo zepsuliśmy zagrywek, jak na meczu u siebie. To nas dużo kosztowało i stąd taki wyniki. Teraz walczymy dalej i nie ma dla nas znaczenia, z kim zagramy w barażach. Chcemy awansować do LSK, mimo wszystko nasz cel się nie zmienia.
Rafał Błaszczuk (trener Gwardii Wrocław): Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo ciężki mecz, ale gratuluję dziewczynom, że potrafiły wytrzymać presję i napór bardzo dobrze grającej Wisły, która rzuciła na szalę wszystkie swoje umiejętności. Przetrzymaliśmy ten napór, wytrzymaliśmy presję i jesteśmy w LSK.
Katarzyna Mróz (środkowa Wisły Kraków): Nie wiem, co się stało. Na analizowanie tego meczu przyjdzie pewnie czas po weekendzie. Zagrałyśmy na pewno słabo zagrywką, ale ogólnie nam nie szło.
Małgorzata Kupisz (rozgrywająca Gwardii Wrocław): Ciężko nam szło w tym meczu. Niby grałyśmy na luzie, ale każdy punkt przychodził nam z trudem. Wisła na początku była spięta, stąd taki wynik w pierwszym secie i nasza łatwa wygrana. Krakowianki wiedziały, że to ich ostatnia szansa i walczyły do końca. Nasza dominacja w piątym secie pokazała jednak, jak bardzo byłyśmy zdeterminowane, żeby nie nocować w Krakowie. Bardzo się cieszymy, że udało nam się zrealizować nasz cel i mamy nadzieję, że następny sezon również będzie dla nas udany.