Bełchatowski klub rozpoczął sezon 2023/2024 PlusLigi od dwóch zwycięstw i porażek. Na początku przegrał z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Następnie po tie-breakach pokonał KGHM Cuprum Lubin oraz PSG Stalę Nysa. W czwartym starciu tej jesieni musiał uznać wyższość Bogdanka LUK-u Lublin.
Zespół Trefla Gdańsk ma za sobą doskonały start. W pierwszych czterech spotkaniach stracił tylko jednego seta. W pokonanym polu zostawił drużyny z Katowic, Radomia, Lwowa i Lubina. W ostatnim meczu podopieczni Igora Juricicia niespodziewanie po pięciosetowej batalii przegrali jednak z ekipą z Lublina.
Skra na pojedynek z Treflem wyszła bez podstawowego atakującego Dawida Konarskiego w składzie. Jego zmiennik Pierre Derouillon radził sobie bardzo dobrze w pierwszym secie, dzięki czemu oglądaliśmy naprawdę wyrównane widowisko na początku tego spotkania.
ZOBACZ WIDEO: Co za fryzura! Partnerka Ronaldo przyciągała wzrok na stadionie
Przez większą część premierowej partii zespoły nie były w stanie odskoczyć na przewagę większą niż dwa "oczka". Po stronie gości widzieliśmy duży spokój, a zarazem pewność. Wysoką jakość w ofensywie zapewniali Kewin Sasak, Patryk Niemiec oraz Mikołaj Sawicki. Ten ostatni dokładał do tego znakomite przyjęcie.
Bardzo ważne dwie kapitalne zagrywki z rzędu posłał Sawicki od stanu 19:19. Wydawało się, że ta mini seria może zdecydować o końcowym wyniku seta, ale bełchatowianie doprowadzili w samej końcówce do gry na równowagi. Ostatecznie jednak to i tak Trefl Gdańsk wygrał 26:24.
W drugiej partii reprezentanci klubu z Pomorza szybko zbudowali trzypunktową przewagę (9:6). Świetną grę kontynuowali wspomniani wcześniej skrzydłowi tego zespołu. Gospodarze się nie poddawali, choć gdy tylko doprowadzali do remisu, to rywale znów im odskakiwali.
Niezłą skuteczność utrzymywał Derouillon. Do gry w ofensywie włączył się też niezbyt widoczny na początku meczu Adrian Aciobanitei. Głównie dzięki nim Skra Bełchatów doprowadziła do kolejnej zaciętej końcówki. Znów to gdańszczanie lepiej rozegrali ostatnie punkty i odnieśli triumf w drugim secie 28:26.
Trzecia partia wyglądała inaczej. Po stronie Gdańskich Lwów nieco zgasł Sawicki, w drużynie Skry zaś obudził się Bartłomiej Lipiński. Bełchatowianie w pierwszej fazie tej partii wypracowali przewagę czterech "oczek" (10:6). Przeciwnicy dogonili ich jednak przy stanie 15:15.
Kluczowa okazała się pięciopunktowa seria od wyniku 19:19. PGE GiEK Skra Bełchatów spokojnie "dowiozła" prowadzenie do ostatniej akcji, a tym samym doprowadziła do czwartego seta.
To był popis Trefla Gdańska w tej fazie spotkania. Mikołaj Sawicki po raz kolejny potwierdził to, że zrobił krok naprzód w sportowej karierze. 24-letni przyjmujący grał bardzo dobrze, był gwarantem jakości dla swojego zespołu. Do tego znów ze świetnej strony pokazał się Kewin Sasak, który w czwartej partii skończył sześć z dziewięciu ataków.
Gdańszczanie odnotowali w Bełchatowie piąte zwycięstwo za trzy punkty. Teraz na ich teren przybędzie Projekt Warszawa. Z kolei podopieczni Andrei Gardiniego poszukają trzeciego triumfu w sezonie w Częstochowie.
PGE GiEK Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk 1:3 (24:26, 26:28, 25:20, 16:25)
Skra: Łomacz, Derouillon, Lemański, Poręba, Lipiński, Aciobanitei, Diez (libero) oraz Marek (libero), W. Nowak
Trefl: Droszyński, Sasak, Urbanowicz, Niemiec, Sawicki, Martinez, Koykka (libero) oraz Orczyk, Czerwiński
MVP: Mikołaj Sawicki
Czytaj także:
Klub Magdaleny Stysiak ponownie bez strat w Lidze Mistrzyń
Set niepewności w meczu Grot Budowlanych Łódź w Lidze Mistrzyń