Chemik Police powrócił do własnej hali tydzień po pierwszej w sezonie porażce, którą poniósł w tym samym miejscu z ŁKS-em Commercecon Łódź. Porażce niespodziewanej, ponieważ wcześniej demolował wszystkich rywali. W teoretycznie łatwiejszej konfrontacji z #VolleyWrocław miał za zadanie pokazać, że jedna porażka nie zmienia jego ambitnych planów - policzanki chcą walczyć o mistrzostwo i Puchar Polski, a także Puchar CEV.
W przeszłości Chemik walczył z klubem z Wrocławia o najwyższe cele w krajowej siatkówce. Obecnie #Volley próbuje co najwyżej kąsać kluby z czołówki, ale jego podstawowym zadaniem jest wejście do play-off mistrzostw Polski. W rywalizacji z Chemikiem nie wygrał od dziewięciu spotkań.
I drużyna z Wrocławia rozpoczęła mecz z mocnym postanowieniem przerwania serii porażek. W pierwszym secie wygrała 25:20. Sam początek należał jeszcze do Chemiczek, które prowadziły 9:7. Niebawem wynik zmienił się na korzyść #Volley. Głównym atutem przyjezdnych były nieprzyjemne serwisy. Przyjmujące z Polic odbierały niezdarnie, przez co rozgrywające Marlena Kowalewska i Xia Ding biegały w nieokreślonych kierunkach i bez ładu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
W drugim secie podobna historia. Chemik miał zaliczkę 5:2, ale nie nacieszył się nią długo. Przy stanie 10:12 Marco Fenoglio zażądał przerwy. Nie wiadomo, co tak przekonującego powiedział siatkarkom, ale od razu odwróciły wynik na 15:12. Ta seria pięciu punktów okazała się rozstrzygająca w partii, którą wygrał Chemik 25:16. Posiadacz Pucharu i Superpucharu Polski budził się.
W końcówce drugiego seta wrocławianki już chyba z premedytacją wyrzucały piłki poza boisko. Na początku trzeciej partii powróciły do wywierania presji na Chemika i zdobyły przewagę 12:10. Gospodynie były jednak coraz bardziej odporne na problemy i postawiły na swoim. Chemik wygrał 25:21 w składzie wyraźnie różniącym się od podstawowego - z Moniką Fedusio, Elizabet Inneh-Vargą oraz Dominiką Pierzchałą.
W czwartym secie zanosiło się od początku na dożynki. Była to jedyna runda, w której nie doszło do ani jednego odwrócenia wyniku. Chemik zaczął lepiej serwować i doprowadził do bałaganu po stronie wrocławianek. Atutem gospodyń przez cały mecz był blok. Ostatnia partia zakończyła się wynikiem 25:13.
Bezpośrednio po meczu Chemik jest na prowadzeniu w tabeli, a możliwość jego wyprzedzenia ma jeszcze niepokonany BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała, którego przeciwnikiem w niedzielę będzie KS Pałac Bydgoszcz. Z kolei wrocławianki są na razie poza ósemką po trzech wygranych oraz czterech porażkach.
Grupa Azoty Chemik Police - #VolleyWrocław 3:1 (20:25, 25:16, 25:21, 25:13)
Chemik: Kowalewska, Łukasik, Sahin, Wasilewska, Korneluk, Honorio, Grajber (libero) oraz Ding, Fedusio, Mędrzyk, Pierzchała, Inneh-Varga, Jagła (libero)
Volley: Muhlsteinowa, Bączyńska, Stronias, Lewandowska, Ponikowska, Szczurowska, Pawłowska (libero) oraz Szady, Stancelewska, Gancarz
MVP: Martyna Łukasik (Chemik)
Tabela Tauron Ligi:
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?