Mistrzynie Turcji przyjeżdżały do Łodzi oczywiście jako zdecydowane faworytki. W tej edycji Champions League ekipa Magdaleny Stysiak nie straciła nawet seta w starciach z SC Potsdam i Calcitem Kamnik. Łodzianki z kolei rozpoczęły walkę w grupie C od porażki z tymi pierwszymi, a później na wyjeździe pokonały te drugie.
- Fenerbahce wygrało ligowe spotkanie z Vakifbankiem 3:1. Takie spotkania nas bardzo motywują. To możliwość gry przeciwko najlepszym trenerom i zawodniczkom świata. Między innymi po to walczymy w Lidze Mistrzyń. Pozytywne nastawienie trzeba kształtować zawsze. Nieważne czy jest się teoretycznie słabszym, czy lepszym. Z każdego spotkania przeciwko tak trudnym rywalom jak Fenerbahce można wyciągnąć korzyści - zapowiadał trener Grot Budowlanych Maciej Biernat.
Jego drużyna podeszła do tego starcia bez kompleksów i z wyraźną chęcią walki o każdą piłkę. To przyniosło bardzo dobry efekt od początku, bo łodzianki potrafiły odrzucić rywalki od siatki trudną zagrywką i ograniczyły liczbę własnych błędów. Dodajmy, że w wyjściowej szóstce dość niespodziewanie wyszła Weronika Sobiczewska, a nie jak zwykle dotychczas Ana Bjelica.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: latający Manuel Neuer. To robi wrażenie!
Grot Budowlane były na znakomitej drodze do wygrania premierowej odsłony, bo prowadziły już 16:11, ale w odpowiednim momencie przebudziły się siatkarki ze Stambułu, które szybko odrobiły straty i doprowadziły do remisu 22:22. W końcówce nie odpuszczały ani jedne, ani drugie. Doszło nawet do walki na przewagi, ale tu drużyna gości wykazała się mocą w polu serwisowym i wyrwała tę partię wygrywając 26:24.
W drugiej odsłonie z Grot Budowlanych uszło już nieco powietrze, a zespół prowadzony przez Stefano Lavariniego poprawił przyjęcie zagrywki i mógł częściej uruchamiać środkowe - Irinę Fetisową oraz Edę Erdem. Z kolei trener Biernat zaczął szukać bodźców do pobudzenia swoich zawodniczek na ławce i wprowadził Natalię Lijewską oraz Martynę Łazowską, lecz to nie pomogło. Gospodynie przegrały 18:25.
Set trzeci rozpoczął się od kilkunastu zaciętych wymian, a później Fenerbahce wygrało cztery akcje z rzędu i uciekło na cztery punkty (10:7). Łódzki zespół stać było na złapanie kontaktu (15:16), lecz wtedy stambułki wrzuciły wyższy bieg i nie pozwoliły przeciwniczkom już praktycznie na nic. Po niespełna 90 minutach od pierwszego gwizdka było już po meczu. Przyjezdne wygrały 25:19 i cały mecz 3:0.
W czwartej kolejce Ligi Mistrzyń 6 grudnia o 20:30 Grot Budowlane podejmą Calcit Kamnik. Wcześniej, bo już w sobotę czeka je wyjazdowe spotkanie z Grupą Azoty Chemikiem Police w 9. kolejce Tauron Ligi.
Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty
Grot Budowlani Łódź - Fenerbahce Opet Stambuł 0:3 (24:26, 18:25, 19:25)
Grot Budowlani: Wilińska, May, Różyńska, Sobiczewska, Mitrović, Lisiak, Łysiak (libero) oraz Łazowska, Lijewska, Kukulska.
Fenerbahce: Drca, Fedorowcewa, Fetisowa, Stysiak, Ana Cristina, Erdem, Orge (libero) oraz Diken, Boz, Unal.
Czytaj też: Jastrzębski Węgiel napotkał na opór w Lidze Mistrzów