Konkretna zaliczka w polskim dwumeczu w Pucharze CEV

WP SportoweFakty / Justyna Serfin / Na zdjęciu: Marlena Kowalewska
WP SportoweFakty / Justyna Serfin / Na zdjęciu: Marlena Kowalewska

W Pucharze CEV kobiet doszło do pierwszego starcia Grupa Azoty Chemika Police z BKS-em BOSTIK ZGO Bielsko-Biała. Blisko pozostania w rozgrywkach jest Chemik, który we własnej hali zdemolował przeciwnika 3:0.

Losowanie sprawiło, że reprezentanci Tauron Ligi wpadli na siebie w drugiej rundzie Pucharu CEV. Tym samym już przed rozpoczęciem dwumeczu trzeba było pogodzić się z faktem, że w najlepszej "16" będzie jedna drużyna z Polski. Gospodyniami pierwszego meczu były podopieczne Marco Fenoglio, które są uznawane za faworytki rywalizacji.

W Szczecinie mierzyły się najlepsze zespoły w tabeli Tauron Ligi. Chemik został liderem w niedzielę dzięki pewnemu zwycięstwu 3:0 z UNI Opole. Na drugie miejsce spadł z kolei BKS, który poniósł porażkę 0:3 z PGE Rysicami Rzeszów.

Bielszczanki miały już za sobą jeden dwumecz w Pucharze CEV, a w nim odniosły dwie wygrane ze Swietelskym Bekescsaba. Z kolei Chemik awansował bez wychodzenia na boisko, ponieważ jego przeciwnik Hapoel Kefar Sawa wycofał się z pucharu. Powodem był konflikt zbrojny z udziałem Izraela.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

Wynik huśtał się w pierwszym secie. Po asie serwisowym Moniki Fedusio było 9:6, ale BKS w jednym ustawieniu odwrócił rezultat na 10:9. I tak w kółko. Chemik prowadził 15:12 i po kilku minutach przegrywał 18:21. Zanosiło się na dość przypadkowe rozstrzygnięcie partii, w której stabilność nie była atutem żadnego zespołu. Ciśnienie na finiszu wytrzymał Chemik, który wygrał 25:23 dzięki blokowi Dominiki Pierzchały oraz kontratakowi Salihy Sahin.

Chemik nabrał pewności siebie po rozstrzygnięciu pierwszego seta i rządził na boisku w drugiej rundzie. Trener Bartłomiej Piekarczyk miał za sobą dwie przerwy na żądanie przy wyniku 13:6 dla policzanek. W składzie gospodyń doszło z kolei do przemeblowania. Grały Bruna Honorio i Iga Wasilewska zamiast Elizabet Inneh-Varga i Dominiki Pierzchały. Partia bez historii zakończyła się wynikiem 25:13.

Prowadzenie 6:1 Chemika na początku trzeciego seta zapowiadało zbliżające się zakończenie meczu. Tym bardziej, że bielszczankom dość wcześnie skończył się pomysł na punktowanie. Kertu Laak i Regiane Bidias nie robiły już na nikim wrażenia swoimi mocnymi atakami, a ciągłe roszady personalne Bartłomieja Piekarczyka były bezowocne. Nawet strata sześciu punktów z kolei nie przeszkodziła Chemikowi wygrać seta 25:19.

Rewanż za tydzień w Bielsku-Białej.

Grupa Azoty Chemik Police - BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 3:0 (25:23, 25:13, 25:19)

Chemik: Kowalewska, Fedusio, Łukasik, Korneluk, Pierzchała, Inneh-Varga, Grajber (libero) oraz Ding, Mędrzyk, Sahin, Wasilewska, Honorio

BKS: Nowicka, Damaske, Bidias, Pacak, Majkowska, Laak, Nowak (libero), Mazur (libero) oraz Abramajtys, Borowczak, Ciesielczyk, Stachowicz

MVP: Martyna Łukasik (Chemik)

Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Komentarze (0)