Absurdalny mecz. Pokazały, jak prowadzić 2:0, 24:20 i nie wygrać

Materiały prasowe / Tauron Liga / Zawodniczki BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała
Materiały prasowe / Tauron Liga / Zawodniczki BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała

BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała wrócił z dalekiej podróży w meczu Tauron Ligi z MOYA Radomką Radom. Zwyciężył 3:2, choć już w trzecim secie bronił serię piłek meczowych, a później zrobił to również w tie-breaku.

BKS dostał zimny prysznic po rewelacyjnym rozpoczęciu sezonu. Wicelider poniósł porażki po 0:3 z Rysicami w Tauron Lidze i z Chemikiem w Pucharze CEV. Kolejny tydzień to szansa na pokazanie, że wiadomości o zadyszce bielszczanek są przesadzone. Kłopoty gospodyń to zresztą drobnostka przy problemach potykających się raz po raz siatkarek Radomki.

Sam początek meczu należał do Góralek, które czuły się swobodniej we własnej hali i zdobyły prowadzenie 10:7. Radomka nie potrzebowała jednak dużo czasu na odpowiedź i doprowadziła do remisu 11:11. W tym momencie wynik zaczął huśtać się, ale obu zespołom nie udało się oddalić na więcej niż dwa punkty. Zrobiła to wreszcie Radomka, która punktowała w pojedynkę od 19:19 do 25:19. Mocny finisz zawdzięczała kontratakom Moniki Gałkowskiej i Natalii Murek.

BKS stracił w sumie 10 punktów z kolei, ponieważ seria zakończyła się przy wyniku 0:3 w drugim secie. Gospodynie miały problem z powstrzymaniem nakręconej Moniki Gałkowskiej i nie miały kim odpowiedzieć. Kertu Laak atakowała nierówno i popełniała więcej błędów. Efektem między innymi jej pomyłek był wynik 15:10 dla Radomki. BKS nie odpuścił, szczególnie po wejściu Regiane Bidias, ale kolejne błędy w końcówce partii doprowadziły do porażki 21:25.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!

BKS zagrał od początku trzeciego seta z Aleksandrą Stachowicz i Regiane Bidias. Tym razem gospodynie były do połowy rundy w kontakcie z przeciwniczkami, co dawało nadzieję na lepsze zakończenie partii. Nadzieja wydawała się być zdmuchnięta przez Radomkę, która poza atakami Moniki Gałkowskiej, miała po swojej stronie skuteczną Marię Schoelzel, a także opanowaną Martę Łyczakowską. Radomka prowadziła 24:20 i była o krok od odniesienia zwycięstwa w meczu. Tego kroku jednak nie zrobiła, a rewelacyjna akcja ratunkowa bielszczanek zakończyła się obronieniem czterech piłek setowych i wygraną 27:25.

Przed czwartym setem nie było trudno o przewidywania. Oczywiście, kobieta siatkówka bywa nieobliczalna, ale po takim ładunku energii BKS miał za zadanie nadal punktować zdemolowane mentalnie radomianki. Skoro Radomka nie zamknęła meczu w karygodnych okolicznościach, to postanowił to zrobić przeciwnik. Wygrana 25:17 gospodyń oznaczała doprowadzenie do tie-breaka.

Decydująca runda była ponownie zażarta i oba zespoły miały w niej piłki meczowe. Swoją wykorzystał BKS, choć nie jest to do końca prawda, ponieważ została wyrzucona atakiem Natalii Murek poza boisko. Nie zmienia to faktu, że bielszczanki wygrały 17:15 i w całym meczu 3:2 po powrocie z dalekiej podróży. MVP maratońskiego spotkania została wybrana Paulina Damaske.

BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała - MOYA Radomka Radom 3:2 (19:25, 21:25, 27:25, 25:17, 17:15)

BKS: Nowicka, Damaske, Borowczak, Majkowska, Pacak, Laak, Mazur (libero), Nowak (libero) oraz Stachowicz, Bidias, Abramajtys, Ciesielczyk

Radomka: Łyczakowska, Murek, Johnson, Świrad, Schoelzel, Gałkowska, Stenzel (libero) oraz Gajer, Nowakowska, Rybak-Czyrniańska, Reiter

MVP: Paulina Damaske (BKS)

Tabela Tauron Ligi:

Standings provided by Sofascore

Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty