Z nieba do piekła. Polski zespół wypuścił z rąk cenne zwycięstwo

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: mecz Allianz MTV Stuttgart - PGE Rysice Rzeszów. Atakuje Gabriela Orvosova
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: mecz Allianz MTV Stuttgart - PGE Rysice Rzeszów. Atakuje Gabriela Orvosova

PGE Rysice Rzeszów prowadziły już 2:0 z MTV Allianz Stuttgart w meczu 5. kolejki Ligi Mistrzyń. Wygrana zapewniłaby im awans do 1/8 finału rozgrywek. Rywalki odrobiły jednak straty i przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Stawka tego meczu dla rzeszowianek była bardzo duża. Zwycięstwo za trzy punkty zapewniało im bowiem, bez względu na wynik ostatniego pojedynku awans do 1/8 finału rozgrywek Ligi Mistrzyń. Pierwsze spotkanie tych drużyn było jednak bardzo wyrównane, a Rysice zapewniły sobie bezcenny triumf we własnej hali dopiero po tie-breaku.

Początek meczu minimalnie należał do gospodyń, jednak z czasem przyjezdne coraz bardziej dochodziły do głosu. W środkowej fazie premierowej partii Rysice odskoczyły rywalkom, dzięki skutecznej grze na dwóch ustawieniach. Bardzo dobrze od początku prezentowały się w ataku Ana Kalandadze oraz środkowe Magdalena Jurczyk i Weronika Centka. To właśnie głównie dzięki postawie tych zawodniczek w ofensywie podopieczne Stephane Antigi mogą zawdzięczać triumf w pierwszej partii.

W drugim secie mistrzynie Niemiec dwukrotnie osiągnęły przewagę czterech "oczek". Od momentu ich prowadzenia 13:9 zaczął się koncert polskiego zespołu. Od tej chwili rzeszowianki zdobyły siedem kolejnych punktów, wychodząc na prowadzenie (13:16). Rywalki próbowały odrobić straty, jednak konsekwencja i jakość gry ekipy z Podkarpacia w zupełności nie pozwoliły im na to. Niemiecki zespół popełniał przede wszystkim za dużo własnych błędów, wymuszonych bardzo dobrą zagrywką Rysic. Warto przy tym dodać, że ich przyjęcie spadło z 70 proc. pozytywnego zaledwie do 19!

ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie

Postawione pod ścianą siatkarki Allianz MTV Stuttgart w kolejnej partii znowu odskoczyły Rysicom, jednak tym razem utrzymały przewagę do końca. W porównaniu do poprzedniego seta w szeregach polskiego zespołu zabrakło przede wszystkim skutecznego bloku oraz utrudniającej przyjęcie zagrywki. Swoją dużą cegiełkę do wygranej ekipy ze Stuttgartu w tym secie dołożyła Maria Segura Palleres, zdobywając aż dziesięć punktów.

Gra Rysic niestety pogarszała się z minuty na minutę, co z premedytacją wykorzystywały rywalki. Podopieczne Konstantina Bittera były przede wszystkim skuteczniejsze w ofensywie. Porażka sprawia, że PGE Rysice Rzeszów nie są jeszcze pewne awansu do 1/8 finału rozgrywek Ligi Mistrzyń. W ostatniej kolejce ich rywalkami będą siatkarki Prosecco Doc Imoco Conegliano. Wygrana siatkarek ze Stuttgartu w ostatnim spotkaniu z niżej notowanym rywalem spowoduje, że rzeszowianki będą musiały ugrać z włoską ekipą co najmniej jeden punkt.

Liga Mistrzyń, grupa D

Allianz MTV Stuttgart - PGE Rysice Rzeszów 3:2 (21:25, 20:25, 25:19, 25:14, 15:9)

Stuttgart: Knollema, Strubbe, Rivers, Segura Palleres, Timmerman, Bongaerts, Koskelo (libero) oraz Vanjak, Mirosavljevic,

Rzeszów: Wenerska, Kalandadze, Jurczyk, Orvosova, Coneo, Centka, Szczygłowska (libero) oraz Makarowska, Obiała, De Paula, Kubas (libero)

Czytaj także:
Liga Mistrzów. Francuski koszmar Asseco Resovii
VakifBank Stambuł nie traci nadziei w grupie Ligi Mistrzyń

Źródło artykułu: WP SportoweFakty