Stawka tego meczu dla rzeszowianek była bardzo duża. Zwycięstwo za trzy punkty zapewniało im bowiem, bez względu na wynik ostatniego pojedynku awans do 1/8 finału rozgrywek Ligi Mistrzyń. Pierwsze spotkanie tych drużyn było jednak bardzo wyrównane, a Rysice zapewniły sobie bezcenny triumf we własnej hali dopiero po tie-breaku.
Początek meczu minimalnie należał do gospodyń, jednak z czasem przyjezdne coraz bardziej dochodziły do głosu. W środkowej fazie premierowej partii Rysice odskoczyły rywalkom, dzięki skutecznej grze na dwóch ustawieniach. Bardzo dobrze od początku prezentowały się w ataku Ana Kalandadze oraz środkowe Magdalena Jurczyk i Weronika Centka. To właśnie głównie dzięki postawie tych zawodniczek w ofensywie podopieczne Stephane Antigi mogą zawdzięczać triumf w pierwszej partii.
W drugim secie mistrzynie Niemiec dwukrotnie osiągnęły przewagę czterech "oczek". Od momentu ich prowadzenia 13:9 zaczął się koncert polskiego zespołu. Od tej chwili rzeszowianki zdobyły siedem kolejnych punktów, wychodząc na prowadzenie (13:16). Rywalki próbowały odrobić straty, jednak konsekwencja i jakość gry ekipy z Podkarpacia w zupełności nie pozwoliły im na to. Niemiecki zespół popełniał przede wszystkim za dużo własnych błędów, wymuszonych bardzo dobrą zagrywką Rysic. Warto przy tym dodać, że ich przyjęcie spadło z 70 proc. pozytywnego zaledwie do 19!
ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie
Postawione pod ścianą siatkarki Allianz MTV Stuttgart w kolejnej partii znowu odskoczyły Rysicom, jednak tym razem utrzymały przewagę do końca. W porównaniu do poprzedniego seta w szeregach polskiego zespołu zabrakło przede wszystkim skutecznego bloku oraz utrudniającej przyjęcie zagrywki. Swoją dużą cegiełkę do wygranej ekipy ze Stuttgartu w tym secie dołożyła Maria Segura Palleres, zdobywając aż dziesięć punktów.
Gra Rysic niestety pogarszała się z minuty na minutę, co z premedytacją wykorzystywały rywalki. Podopieczne Konstantina Bittera były przede wszystkim skuteczniejsze w ofensywie. Porażka sprawia, że PGE Rysice Rzeszów nie są jeszcze pewne awansu do 1/8 finału rozgrywek Ligi Mistrzyń. W ostatniej kolejce ich rywalkami będą siatkarki Prosecco Doc Imoco Conegliano. Wygrana siatkarek ze Stuttgartu w ostatnim spotkaniu z niżej notowanym rywalem spowoduje, że rzeszowianki będą musiały ugrać z włoską ekipą co najmniej jeden punkt.
Liga Mistrzyń, grupa D
Allianz MTV Stuttgart - PGE Rysice Rzeszów 3:2 (21:25, 20:25, 25:19, 25:14, 15:9)
Stuttgart: Knollema, Strubbe, Rivers, Segura Palleres, Timmerman, Bongaerts, Koskelo (libero) oraz Vanjak, Mirosavljevic,
Rzeszów: Wenerska, Kalandadze, Jurczyk, Orvosova, Coneo, Centka, Szczygłowska (libero) oraz Makarowska, Obiała, De Paula, Kubas (libero)
Czytaj także:
- Liga Mistrzów. Francuski koszmar Asseco Resovii
- VakifBank Stambuł nie traci nadziei w grupie Ligi Mistrzyń