Łatwe zwycięstwa faworytek - podsumowanie trzeciego dnia Pucharu Wielkich Mistrzyń

Arkadiusz Dziublak 12 Listopada 2009, 13:20

Korea - Brazylia 0:3 (26:28, 17:25, 15:25)

W pojedynku rozpoczynającym trzecią serię spotkań Pucharu Wielkich Mistrzyń naprzeciw siebie stanęły liderki turnieju, Brazylijki i zamykające tabelę Koreanki. Siatkarki z Azji, tak jak w poprzednich meczach, tylko na początku prowadziły wyrównaną walkę z wyżej notowanym przeciwnikiem. Tyle, że w tym przypadku nie udało im się wygrać żadnej partii, choć były blisko tego celu, przegrywając pierwszą odsłonę 26:28. W pierwszym fragmencie spotkania na szczególną uwagę zasługiwała gra siatkarek koreańskich w bloku. Dzięki temu elementowi zdobyły one wiele punktów, a w ich szeregach najlepiej w tym elemencie spisywały się Yang Hyo Jin i Kim Yeon Koung. Gdyby podopieczne trenera Ryu Hoa Suka wykazały się większą skutecznością w ataku, to wynik seta mógłby być zgoła odmienny. Po wygraniu pierwszej partii mistrzynie olimpijskie z Pekinu w dwóch kolejnych odsłonach nie dały już dojść do głosu rywalkom.

Najwięcej punktów w spotkaniu (po 16) zdobyły Marianne Steinbrecher i Kim Yeon Koung.

Dominikana - Włochy 0:3 (19:25, 18:25, 20:25))

Mecz mistrzyń Europy, reprezentacji Włoch, z Dominikaną nie dostarczył spodziewanych emocji. W poprzedniej rundzie Pucharu Wielkich Mistrzyń obie drużyny toczyły wyrównane pojedynki ze swoimi przeciwniczkami. Włoszki po ciężkim boju pokonały w pięciosetowym meczu Koreanki, a siatkarki z Karaibów wyszły zwycięsko z potyczki z mistrzyniami Azji, Tajlandią. Chociażby na tej podstawie można było liczyć na wyrównaną rywalizację obu ekip. Nic bardziej mylnego. Siatkarki z Półwyspu Apenińskiego okazały się zdecydowanie lepsze od mistrzyń strefy Norceca, nie pozwalając swoim przeciwniczkom w żadnym z trzech setów na zdobycie więcej niż dwudziestu punktów.

Najlepiej punktującą siatkarką w spotkaniu była Dominikanka Prisilla Rivera Brens, która zdobyła 16 oczek. W zwycięskiej ekipie 12 punktów zdobyła Lucia Bosetti, a po 11 na swoim koncie zapisały Jenny Barazza i Francesca Piccinini.

Japonia - Tajlandia 2:0 (25:21, 25:18, 25:12)

Bardzo ciekawie zapowiadał się pojedynek kończący trzeci dzień zmagań siatkarek w tokijskim Metropolitan Gymnasium. Gospodynie turnieju zmierzyły się z mistrzyniami Azji, reprezentacją Tajlandii. Japonki pałały chęcią rewanżu na siatkarkach z Półwyspu Indochińskiego za wrześniową porażkę w półfinale mistrzostw kontynentu azjatyckiego. Rewanż zawodniczkom z Kraju Kwitnącej Wiśni udał się znakomicie. Podopieczne Masayoshi Manabe nie dały szans rywalkom, wygrywając pewnie 3:0.

Po pierwszym wygranym secie przez Japonki 25:21, druga partia rozpoczęła się od prowadzenia mistrzyń Azji 7:3, 15:10 i 17:14. Gdy wydawało się, że ta odsłona może zakończyć się zwycięstwem Tajlandii, do głosu zaczęły dochodzić gospodynie turnieju. Wspaniałe obrony w polu Yoshie Takeshity, skuteczne ataki Eriki Araki oraz punktowe bloki Saori Kimury odwróciły losy seta i to Japonki cieszyły się z wygranej w drugim secie 25:18.

Trzeci i zarazem ostatni set spotkania to zdecydowana dominacja brązowych medalistek mistrzostw Azji, które od samego początku narzuciły rywalkom swój styl gry, nie pozwalając im na rozwinięcie skrzydeł. Ostatecznie trzecia odsłona meczu zakończyła się wynikiem 25:12, a całe spotkanie zwycięstwem Japonek 3:0.

Najlepszą zawodniczką spotkania była Saori Kimura, zdobywczyni 20 punktów.

W czwartej serii spotkań, która zostanie rozegrana 14 listopada, odbędą się następujące pojedynki: Tajlandia - Korea Włochy - Brazylia Dominikana - Japonia