W ostatnich miesiącach Sir Susa Vim Perugia prezentowała się solidnie, biorąc pod uwagę to, że nie mogła korzystać z jednego z najlepszych siatkarzy na świecie - Wilfredo Leona. Kontuzja wyłączyła z gry przyjmującego na dłuższy czas.
Prezes Gino Sirci zapowiadał, że Leon wróci do gry w styczniu i nie kłamał. Podczas sobotniego (20 stycznia) meczu z Valsa Group Modeną przyjmujący zameldował się na parkiecie w drugim i trzecim secie, ale nie był mocno eksploatowany.
Zresztą nawet nie musiał, bo zespół z Perugii znacząco odstawał od rywala. Gospodarze tego pojedynku w żadnym z setów nie dobili do granicy 20 punktów. W efekcie przyjezdni odnieśli pewny triumf w trzech setach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie jest żart. Tak trenują polscy skoczkowie
Leon nie miał żadnej okazji do ataku, był wykorzystywany głównie w polu serwisowym. Podczas sześciu prób udało mu się posłać jednego asa. Oprócz tego dwukrotnie popełnił błąd.
To był naprawdę udany mecz w wykonaniu podopiecznych Angelo Lorenzettiego. Co prawda najwięcej punktów zdobyli Oleh Płotnicki (15) oraz Wassim Ben Tara (14), ale w ataku błyszczał każdy siatkarz Perugii.
11 "oczek" na swoim koncie zapisał Kamil Semeniuk. Skończył 8 z 11 otrzymanych piłek, co dało mu 69 procentową skuteczność w ataku. Do tego dorzucił dwa asy serwisowe i jeden blok. Był również bezbłędny w przyjęciu, które stało u niego na wysokim poziomie.
Serie A, 15. kolejka:
Valsa Group Modena - Sir Susa Vim Perugia 0:3 (18:25, 17:25, 18:25)