Grupa Azoty Chemik Police jest liderem Tauron Ligi i poniósł dopiero drugą porażkę od początku rozgrywek. Chemik nie poradził sobie z zespołem, który co prawda przed rozpoczęciem sezonu był stawiany wśród kandydatów do podium Tauron Ligi, ale aktualnie daleko mu do czołówki w tabeli. Złe wyniki doprowadziły w Radomce do zmiany trenera Stefano Micolego na Jakuba Głuszaka.
- Chemik miał mniej czasu na przygotowanie się do tego meczu. Do tego grał w ostatnim czasie kilka spotkań na wysokim poziomie emocjonalnym. Staraliśmy się to wykorzystać - mówił Jakub Głuszak w strefie mieszanej po zwycięstwie 3:2 MOYA Radomki Radom.
W meczu, rozegranym w Szczecinie, oba zespoły były na prowadzeniu. Siatkarki z Radomia wygrały pierwszego seta, po czym były gorsze od policzanek w drugiej oraz trzeciej partii. Tym samym musiały odwracać wynik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
- W drugim secie nie graliśmy źle, ale pogrążyło nas pięć błędów w przyjęciu. Trzeci set w zasadzie od początku nie układał się dobrze. Od czwartej partii ponownie wyzwoliliśmy w nas pozytywne emocje oraz agresję. Z kolei Chemik jakby stracił koncepcję na to, jak poradzić sobie z nami atakiem - opowiada Jakub Głuszak.
Sam szkoleniowiec poprowadził Radomkę do zwycięstwa ze swoim byłym klubem. Jakub Głuszak został pierwszym trenerem Chemika w podobnych okolicznościach do tych w Radomce. Zastąpił w trakcie sezonu zwolnionego Włocha, Giuseppe Cuccarinego. Jego kadencja w polickim klubie nie była długa i zakończyła się paradoksalnie z powodu porażki w Radomką w Pucharze Polski.
- Cała drużyna zagrała na wysokim poziomie, mądrą i rozsądną siatkówkę. Zmienniczki wnosiły na boisko pozytywne fluidy. Gra i wynik meczu z Chemikiem budują naszą pewność siebie. To zwycięstwo ważne dla nas i dla kibiców. Odżyliśmy po trudnym czasie. W następnym meczu będziemy chcieli pokazać, że wygrana z Chemikiem nie była przypadkiem - zapowiada Jakub Głuszak.
W sobotę o godzinie 16 Radomka podejmie #VolleyWrocław.
Czytaj także: Puchar CEV kobiet został wzięty szturmem. Godzina gry w meczu finałowym
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?