Trefl Gdańsk był zdecydowanym faworytem pojedynku z Barkomem Każany Lwów. W końcu w tabeli PlusLigi zajmował 6. miejsce, z kolei ich rywale byli sklasyfikowani na 12. lokacie. Jednak w ostatnim meczu ukraiński zespół przełamał się i to w starciu z rywalem, który sąsiadował z ekipą z Trójmiasta.
Jednak przewaga gospodarzy zarysowała się już na starcie (6:3). Mimo że rywale byli w stanie złapać kontakt, to Trefl ponownie odskoczył na trzy punkty (9:6). Natomiast w połowie seta gdańszczanie jeszcze bardziej uciekli przeciwnikom (14:8).
Przewaga miejscowych rosła raz po raz, aż w końcu była nawet dwucyfrowa (21:11). Co prawda Barkom poprawił swoją sytuację, ale niewiele, bo premierową odsłonę przegrał do 17.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjemne z pożytecznym, czyli obóz w ciepłych krajach sióstr Kaczmarek
Niewiele zmieniło się po przerwie, bo Trefl ponownie szybko zbudował przewagę (8:5). A następnie ją jeszcze podwyższył, gdy na tablicy świetlnej widniał wynik 16:10. Rywale nie byli w stanie nic wskórać po raz kolejny.
Do samego końca gdańszczanie byli niezagrożenie i odnieśli kolejne, pewne zwycięstwo. Wynik był nawet identyczny, jak w premierowej odsłonie, bowiem Barkom ponownie na swoim koncie zapisał jedynie 17 punktów.
A w trzeciej partii nic się nie zmieniło, ponownie od startu dominowali gospodarze (6:2). Barkom tylko na chwilę był w stanie złapać kontakt z rywalami (8:9). Chwilę później gdańszczanie prowadzili 14:9 i nic nie wskazywało na to, że mecz miałby się przedłużyć.
Przewaga faworyta wzrosła do ośmiu "oczek" (19:11). I mimo że ukraiński zespół robił co mógł, to tak naprawdę nie był w stanie dorównać Treflowi. Ten ostatecznie triumfował 25:18 i w ekspresowym tempie zamknął to spotkanie. A zwycięstwo sprawiło, że awansował na 5. miejsce w tabeli PlusLigi kosztem ekipy z Lublina.
PlusLiga, 18. kolejka:
Trefl Gdańsk - Barkom Każany Lwów 3:0 (25:17, 25:17, 25:18)