O ile przez ostatnie lata kibice w Łodzi nie mięli wielu okazji do oglądania siatkówki na najwyższym krajowym poziomie, tak teraz, po awansie Budowlanych do ekstraklasy, nie mogą narzekać na brak spotkań w PlusLidze Kobiet. Choć to dopiero czwarta kolejka rozgrywek, to już po raz trzeci łodzianki zagrają przed własną publicznością. Do tej pory bilans jest remisowy. Składają się na niego porażka z Muszynianką oraz zwycięstwo nad wrocławską Gwardią.
Do kolejnego pojedynku Wiesław Popik i jego zespół podchodzi nie bez problemów. Przeciwko AZS Białystok nie zagra Katarzyna Zaroślińska, atakująca, która do tej pory miała pewne miejsce w wyjściowej szóstce. Dobrą wiadomością jest fakt, że przygotowana do gry jest już Marta Pluta, rozgrywająca Organiki.
Ciągle z zerowym dorobkiem punktowym pozostają siatkarki z Białegostoku. Również siatkarki z Podlasia miały niezwykle wiele problemów. Warto nadmienić, że Wiesław Czaja jest drugim trenerem, który w tym sezonie trenuje Akademiczki, ale zespół przejął tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek. Powoli do pełni formy wraca rozgrywająca, Magdalena Godos, której powrót znacznie ożywił grę białostoczanek.
Mecz będzie miał szczególne znaczenie dla trzech siatkarek, grających w zespole Budowlanych. Karolina Kosek, Dominika Koczorowska oraz wspomniana wcześniej Pluta występowały niegdyś w biało-zielonych barwach. - Mam nadzieję, że będzie krótki i skończy się dla nas zdobyciem trzech punktów - mówi na łamach Gazety Współczesnej Koczorowska, która jeszcze w sezonie 2008/2009 występowała w Białymstoku.
Obie ekipy niezwykle potrzebują punktów. Łodzianki chcą oddalić się od strefy spadkowej. Z kolei AZS bardzo chciałby się z niej wydostać, chociaż każdy wywieziony punkt z Łodzi będzie sukcesem Akademiczek. Początek spotkania w hali Parkowej przy ul. Małachowskiego 5/7 o godz. 17.00.