W ostatnich tygodniach Wilfredo Leon walczy z problemami zdrowotnymi, przez które nie może grać w pełnym wymiarze. W meczach Sir Susa Vim Perugia wchodzi tylko na zagrywkę i sieje postrach wśród przyjmujących rywali. Wiadomo już, że po sześciu latach Leon opuści włoski klub.
Gdzie będzie kontynuował swoją karierę? Tego nie wiadomo. Z medialnych spekulacji wynika, że jego sprowadzeniem interesują się działacze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Ze słów urodzonego na Kubie reprezentanta Polski wynika, że trafi do jednego z polskich klubów.
- Zobaczymy jak to będzie wyglądało, bo prezes klubu też mi mówił, że możemy siąść do rozmów. Na ten moment jednak jestem za opcją, żeby grać w Polsce - powiedział w rozmowie z plusliga.pl
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
- Mogę tylko powiedzieć, że rozmowy na temat mojej przyszłości klubowej trwają. Nie podjąłem jeszcze decyzji w tej sprawie. To nie jest tak, że walczę tylko o pieniądze. Liczy się to, żeby wybrać jak najlepsze miejsce pod każdym względem. Dla mnie bardzo ważne jest, żeby grać tam gdzie komfortowo będzie się czuła moja rodzina i gdzie ja też będę się czuł bardzo dobrze - dodał Leon.
Reprezentant Polski stwierdził, że drużyna powinna być tak zbudowana, żeby gra nie opierała się tylko na nim. Leon chce walczyć o najcenniejsze trofea, takie jak Liga Mistrzów i mistrzostwo czy puchar kraju.
W kontekście Leona pojawia się nie tylko Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, ale jeszcze inny kierunek z PlusLigi. Mowa o Projekcie Warszawa, bowiem sam siatkarz wraz z rodziną mieszka w stolicy naszego kraju, co mogłoby wpłynąć na wybór nowego klubu.
Czytaj także:
Zespół Polaków zagra o tytuł. Semeniuk punktował, Leon serwował
Niedziela pod znakiem hitu w PlusLidze. Oto siatkarski plan dnia