Ruchy transferowe między klubami włoskiej Serie A są już tradycją od lat. Zawodnicy ze środka tabeli bardzo często znajdują sobie miejsce w klubie z czołówki ostatniego sezonu. Tak prawdopodobnie stanie się w przypadku argentyńskiego środkowego Agustina Losera.
Brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Tokio rozgrywa kapitalny sezon w barwach PowerVolley Milano. Z ilością 55 bloków (0,80 bloków na set!) zajmuje pierwsze miejsce w klasyfikacji w tym elemencie.
Należy również wspomnieć o jego bardzo dobrej grze w ataku. Na dystansie sezonu zdobył już 163 punkty atakiem, co przełożyło się na 63 procentową skuteczność. Lepsi są od niego tylko Robertlandy Simon oraz Barthelemy Chinenyeze.
Nie jest tajemnicą, że Loser był brany pod uwagę do zasilenia mocniejszych zespołów ligi włoskiej w czasach, kiedy grał w barwach francuskiego Tourcoing Lille. Od dwóch lat broni jednak barw Mediolanu. Od sezonu 2024/2025 mistrz Ameryki Południowej ma mieć nowy dom.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
Według dziennikarza "La Gazzetta dello Sport" Gian Luci Pasiniego, Argentyńczyk ma wzmocnić skład Sir Susa Vim Perugia. Na pozycji środkowego będzie występował wraz z Roberto Russo i rodakiem Sebastianem Sole, który w Perugii występuje na licencji włoskiej.
Byłby to już kolejny bardzo mocny transfer przeprowadzony przez ostatniego triumfatora Pucharu Włoch. Do drużyny z Umbrii ma dołączyć jeszcze kolega klubowy Losera, reprezentant Japonii Yuki Ishikawa. W klubie pozostaną m.in. trener Angelo Lorenzetti, Kamil Semeniuk i Simone Giannelli.
Pewne jest natomiast odejście Wilfredo Leona oraz Gregora Ropreta. Ten drugi na pewno zasili szeregi Asseco Resovii Rzeszów, natomiast reprezentant naszego kraju zastanawia się pomiędzy grą w Polsce, Turcji oraz Japonii.
Transfer Agustina Losera do Perugii oznacza również odejście brazylijskiego środkowego Flavio Gualberto. Według Pasiniego, były środkowy Warty Zawiercie długo nie pozostanie bezrobotny, ponieważ miał już uzgodnić warunki kontraktu z Itasem Trentino.
Janusz Siennicki
Zobacz także:
>Cios w Magdalenę Stysiak