Sobotnie spotkanie w Hali Parkowej było dla obu zespołów szczególnie istotne, jeśli chodzi o ewentualne zdobycze punktowe. Zarówno Organika jak i Pronar AZS bardzo ich potrzebują. Dotychczas Organika zanotowała jedno zwycięstwo przy dwóch porażkach (poniesionych z faworytami ligi, mistrzem i wicemistrzem Polski). Natomiast AZS nie zanotował żadnej wygranej. Co gorsza, do sobotniej potyczki miał zerowe konto punktowe wygrywając ledwie jednego seta! Organika przystępowała do meczu nadal bez swojej pierwszej atakującej Katarzyny Zaroślińskiej. Zagrać już miała natomiast rozgrywająca Marta Pluta. Drużyna AZS-u wystąpiła w takiej samej wyjściowej szóstce jak w przegranym spotkaniu z Gwardią. Na rozegraniu ponownie pojawiła się doświadczona Magdalena Godos.
Pierwsza odsłona meczu należała do przyjezdnych, co wywołało konsternację na trybunach. Kibice Organiki byli bowiem przekonani, że ich ulubienice, po porażkach z faworytami ligi, tym razem łatwo zdobędą trzy punkty. Na pierwszą przerwę techniczną przy prowadzeniu 8:6 schodziły jednak podopieczne trenera Wiesława Czaji. Siatkarki z Łodzi goniły rywalki, jednak nie były wstanie zatrzymać grającego z animuszem AZS-u. Z drugiej przerwy technicznej Pronar schodził prowadząc 16:12. Ta przewaga nie malała (21:16). Dopiero w końcówce seta nastąpił zryw gospodyń. Dobrze grały Małgorzata Niemczyk i Julia Szełuchina (obie zdobyły po 14 "oczek" w całym spotkaniu). Jednak więcej odporności psychicznej i szczęścia miały wtedy białostoczanki. Ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 25:23 dla AZS-u.
Druga partia miała całkowicie inny przebieg niż pierwszy set. Do pracy wzięły się gospodynie. Punktowały Niemczyk, Szełuchina, Michela Teixeira i Karolina Kosek. W każdym z elementów gry - blok, zagrywka, atak - zdecydowanie lepsze były podopieczne Wiesława Popika. W ataku Organika skończyła 13 piłek, a AZS tylko 7. Receptą na sukces łodzianek było dobre przyjęcie i skuteczne rozegranie. Set ten białostoczanki oddały praktycznie bez walki przegrywając 13:25.
Najwięcej emocji przyniosła trzecia odsłona meczu. Do stanu 13:13 miała wyrównany przebieg. Potem jednak znowu coś się zacięło w grze miejscowych. AZS uzyskał kilkunastopunktową przewagę. Kiedy wydawało się, że kolejny set zakończy się wygraną gości, do walki znów poderwały się łodzianki. Z tej wyraźnej straty punktowej doprowadziły do remisu (24:24). W końcówce Pronar miał sześć piłek setowych! Organika broniła się jednak zaciekle, przez co zobaczyliśmy fragment siatkówki na wysokim poziomie. W decydującym momencie seta pomyliła się jednak najbardziej doświadczona siatkarka na parkiecie Małgorzata Niemczyk. Trzecia odsłona zakończyła się wynikiem 30:28 dla Pronaru Zeto Astwa AZS.
Wydawało się, że gospodynie opuściły głowy i już nie podniosą się w tym spotkaniu. Nic bardziej mylnego. Drużyna Organiki podjęła rękawicę i dzielnie walczyła. Objęła prowadzenie 3:0 na początku czwartego seta. W najważniejszych momentach nie była jednak w stanie sprostać zdeterminowanym siatkarkom ze stolicy Podlasia. AZS prowadził cały czas (14:11, 22:19) i ostatecznie wygrał 25:20. Bardzo dobre zawody rozegrały szczególnie Joanna Szeszko oraz Małgorzata Cieśla (odpowiednio 14 i 13 "oczek"). Dzięki temu zwycięstwu białostoczanki zrównały się w dorobku punktowym z Organiką, odnosząc swój pierwszy sukces w tym sezonie.
Organika Budowlani Łódź - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 1:3 (23:25, 25:13, 28:30, 20:25)
Organika: Anna Nowakowska (3), Julia Szełuchina (14), Karolina Kosek (13), Michela Teixera (10), Sylwia Jasińska (6), Małgorzata Niemczyk (14), Katarzyna Ciesielska (libero) oraz Marta Pluta (2), Katarzyna Bryda, Katarzyna Jóźwicka (3), Dominika Koczorowska (3).
Pronar: Magdalena Godos (3), Katarzyna Wysocka (2), Małgorzata Cieśla (13), Joanna Szeszko (14), Natalia Ziemcowa (8), Agnieszka Starzyk (7), Magdalena Saad (libero) oraz Ilona Gierak (7), Paulina Gajewska, Katarzyna Kalinowska (4).
MVP: Joanna Szeszko
Sędziowie: Piotr Król (I) i Wojciech Kasprzyk (II)