Zaczęły źle, skończyły znakomicie. Mistrzynie Polski niespodziewanie straciły punkt

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: atakuje Karolina Drużkowska
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: atakuje Karolina Drużkowska

Odpaliły dość późno, przez co straciły jeden punkt. Siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź wygrały u siebie z Energą MKS-em Kalisz 3:2 w 20. kolejce Tauron Ligi, choć przegrywały już 0:2.

Spotkanie z ekipą z Wielkopolski wypadło mistrzyniom Polski pomiędzy spotkaniami 1/4 finału Ligi Mistrzyń z Vero Volley Milano. We wtorek łodzianki przegrały u siebie 1:3 i są w trudnej sytuacji przed rewanżem.

- Do Mediolanu pojedziemy po to, by pokazać wszystko, co mamy. W drugim secie dzięki presji na zagrywce i świetnej grze w obronie zaprezentowaliśmy się świetnie przeciwko tak dobrej drużynie, więc chcemy zrobić to samo, ale - być może - w dłuższym wymiarze. Jestem ciekawy tego drugiego meczu, ale na razie trzeba skupić się na starciu z Energą MKS-em Kalisz - mówił trener ełkaesianek Alessandro Chiappini po starciu w Champions League.

W wyjściowym składzie na to spotkanie szkoleniowiec Łódzkich Wiewiór postanowił jednak wystawić nieco inny skład niż w meczu pucharowym. W szóstce znalazły się m.in. Klaudia Alagierska-Szczepaniak na środku oraz Anastazja Hryszczuk na pozycji atakującej.

ZOBACZ WIDEO: Barcelona ma kolejny wielki talent. Po tym golu komentator aż krzyczał

Dość niespodziewanie jednak w pierwszym secie inicjatywę przejęły kaliszanki napędzane głównie Aleksandrą Rasińską i popełniające mniej błędów od rywalek. Kluczowym fragmentem premierowej odsłony był ten, w którym Energa MKS odskoczył ze stanu 9:9 na 18:11. W łódzkim zespole zaczęło szwankować przyjęcie, przez co brakowało siły ognia w ofensywie.

Łodzianki się jednak obudziły i potrafiły jeszcze doprowadzić do remisu 22:22. Uaktywniły się w tym momencie Aleksandra Dudek oraz Julita Piasecka, lecz ostatnie piłki należały do przeciwniczek, które zwyciężyły 25:23.

W drugiej odsłonie scenariusz się powtórzył. Przyjezdne korzystały z niemocy i uciekły na siedem-osiem punktów (20:12, 24:17), ale... znów tego nie dowiozły. ŁKS Commercecon obronił siedem piłek setowych, a po bloku Alagierskiej-Szczepaniak na Drużkowskiej sam mógł skończyć tę partię, lecz w kolejnej akcji wprowadzona z kwadratu Valentina Diouf spudłowała. Energa MKS z tego skorzystał i triumfował na przewagi 27:25.

Na trzecią odsłonę trener Alessandro Chiappini wprowadził już od początku Amandę Campos za Aleksandrę Dudek oraz Valentinę Diouf w miejsce Anastazji Hryszczuk. Ełkaesianki zaczęły w końcu wywierać presję zagrywką, a po kaliskiej stronie siatki totalnie "siadł" atak, bo jak inaczej skomentować sytuację, w której zespół kończy zaledwie 7 z 28 piłek. To musiało się skończyć wysoką porażką i tak właśnie było - 12:25, dzięki czemu mecz został przedłużony.

W czwartej partii niewiele się zmieniło pod tym kątem i ponownie zespół z Łodzi zwyciężył 25:12. Odżyła w ataku Piasecka, swoje dołożyła Diouf, a także ważne punkty dołożyła Campos. A przy dobrym przyjęciu Roberta Silva Ratzke chętnie uruchamiała środek w postaci Aleksandry Gryki. Przed tie-breakiem więc nastroje kibiców w Łódź Sport Arenie im. Józefa Żylińskiego były już zupełnie inne.

I na tym optymizmie także siatkarki Łódzkiego Klubu Sportowego zagrały także w piątej partii, którą wygrały 15:12. Niemal od początku miały 2-3 punkty przewagi, ale przede wszystkim biła od nich dużo większa pewność, co przełożyło się na końcowy rezultat. Wprawdzie drużyna zużyła więcej sił niż pewnie zakładała, ale mecz wyciągnięty ze stanu 0:2 to z pewnością duży kapitał psychologiczny.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

ŁKS Commercecon Łódź - Energa MKS Kalisz 3:2 (23:25, 25:27, 25:12, 25:12, 15:11)

ŁKS Commercecon: Ratzke, Piasecka, Alagierska-Szczepaniak, Hryszczuk, Dudek, Gryka, Maj-Erwardt (libero) oraz Diouf, Campos, Górecka, Zaborowska.

Energa MKS: Wawrzyniak, Drużkowska, Cygan, Rasińska, Kuligowska, Efimienko-Młotkowska, Pajdak (libero) oraz Mlinar, Ashburn.

MVP: Roberta Ratzke (ŁKS Commercecon).

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty Chemik Police 75 27 25 2 79:14
2 BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 64 28 22 6 71:33
3 PGE Rysice Rzeszów 60 28 20 8 68:33
4 ŁKS Commercecon Łódź 57 26 20 6 65:34
5 Grot Budowlani Łódź 43 27 14 13 52:45
6 UNI Opole 36 26 11 15 43:53
7 MOYA Radomka Radom 32 26 11 15 45:57
8 ITA TOOLS Stal Mielec 25 24 8 16 36:57
9 Energa MKS Kalisz 25 26 8 18 36:60
10 KGHM #VolleyWrocław 19 24 7 17 33:60
11 Metalkas Pałac Bydgoszcz 15 22 5 17 20:55
12 Grupa Azoty Akademia Tarnów 8 22 2 20 15:62

Czytaj też: Z tym samym przeciwnikiem znowu pokazały olbrzymią wolę walki. "To nas wyróżnia, podoba mi się nasz mental"

Komentarze (0)