Weekendowa porażka z Avią Świdnik była piąta, jakiej w tym sezonie doznali siatkarze AZS-u PWSZ Nysa. Po przegranej Akademicy, co nie dziwi, schodzili z parkietu w minorowych nastrojach. - W naszej grze brakuje pewności, zbyt często notujemy przestoje i proste błędy - narzekał po meczu przyjmujący Bartłomiej Piekarczyk. - Mam do siebie pretensje za zmarnowaną piłkę setową w trzeciej partii. Gdybyśmy tego seta wygrali, sytuacja mogła się poprawić - dodawał.
Bardzo zmartwiony był też szkoleniowiec akademików, Roman Pawlacz. - Ten budowany od nowa zespół nadal nie radzi sobie w nowym towarzystwie. Zawodnicy nie wytrzymują psychicznie ciężaru odpowiedzialności za wynik. Widać to zwłaszcza w końcówkach setów. Szósta kolejna porażka postawiła nas w bardzo trudnej sytuacji - nie ukrywał.