Prawie 650 tys. rubli (ok. 28 tys. zł) wyłudził Nikita Kozłow od Michaiła Pado. Serwis super-express.ru informuje, że obaj znali się od lat, co mogło pomóc w prośbach o pożyczki na... leczenie chorej matki.
Według rosyjskich mediów ta miała przebywać zagranicą i potrzebowała drogich leków. Kozłow miał najpierw pożyczyć 490 tys. rubli, a następnie kolejnych 146. tys. - oczywiście nie oddając ich.
Co ciekawe gracz Kuzbass Kemerowo w ogóle nie ukrywał się przed Pado, zaproponował nawet spotkanie i rozmowę, do czego ostatecznie nie doszło. Cierpliwość przyjaciela - występującego w Dynamie Moskwa - się skończyła. Złożył donos na policję.
ZOBACZ WIDEO: Dramat Mameda Chalidowa. "Wszystkie kości przesunięte"
Kozłow sytuację próbował ratować podszywając się pod własną siostrę. Wysłał do Pado wiadomość na Telegramie, że niedługo otrzyma całą kwotę. Ten jednak odszukał ją w mediach społecznościowych i kłamstwo wyszło na jaw.
"Powiedziała, że nigdy wcześniej do niego nie pisała i pierwszy raz usłyszała o chorobie swojej matki" - można przeczytać w super-express.ru.
"Jest prawdopodobne, że zawodnik Dynama (Michaił Pado - przyp. red.) nie jest jedyną ofiarą w tej historii. Mówi się, że Kozłow pożyczał pieniądze także od innych graczy. Całkowita kwota długu może przekroczyć milion rubli. Według źródła siatkarz cierpi na uzależnienie od hazardu, konkretnie od zakładów sportowych" - dodano.
Problemy Kozłowa się mnożą. Już wcześniej 20-latek stracił kontrakt. - Rozstaliśmy się z Kozłowem w listopadzie. Otrzymaliśmy informację o jego długach i pasji do zakładów. To się potwierdziło. Zerwaliśmy z nim kontrakt - powiedział BO Sport, dyrektor wykonawczy Kuzbass, Siergiej Łomako.
Michaiła Pado, poszkodowany w całej tej historii, odmówił komentarza do sytuacji.
Zobacz także:
Rozstał się z żoną i związał z młodszą. "Koleżanki były w szoku"
Znamy uczestników Memoriału Wagnera. Pozostaje jedna niewiadoma